wtorek, 24 grudnia 2013

One shot - dzieciństwo Violetty

Mała Viola jak codzień wyszła z tatą na spacer. Mamę rzadko widywała, a teraz już wogóle. Często było jej smutno z tego powodu. Kochała muzykę tak samo jak jej rodzicielka, ale wolałaby żeby mamusia była przy niej zawsze. Niestety mamusia zmarła. Odeszła. Tata Violetty się załamał i wyjechał z nią. Ona czuła, że jej życie teraz drastycznie się zmieni. Na szczęście pozostała z nią Olgita. Kochała ją jak własną mamę. Gdy tata siedział przy papierach Olga zawsze znalazła czas by się pobawić z malutką Violetką. Gdy miała 7 lat, gosposia wychodziła z nią potajemnie na pobliski plac zabaw. Tatuś nie mógł się dowiedzieć, zabraniał jej. Bał się ją stracić. Pewnego dnia Violetta zauważyła grupkę dzieci. Jedną dziewczynkę i trzech chłopców. Podeszła do nich.
- Hej jestem Violetta - przywitała się nieśmiale.
- Cześć! Jestem Naty. To jest Tomas, Marco i Diego - dziewczynka przedstawiła swoich przyjaciół. Viola bardzo ich polubiła. Oni tak samo jak ona kochali muzykę. Najlepsze dla niej było to, że oni nie znali jej mamy. Po prostu dla niej było cudownie. Zaczęła co dziennie spotykać się z nimi. Coraz więcej śpiewała. Niestety to szczęście musiało kiedyś minąć. Tatuś zauważył coś niepokojącego. Zawsze o tej samej godzinie Olga i jego kochana córeczka gdzieś wychodziły. Postanowił zobaczyć gdzie one chodzą. Był zaskoczony tym co zobaczył. Jego jego malutka Viola bawi się, tańczy i śpiewa z jakimiś dziećmi. Gdy namierzył gosposie podbiegł do niej i oznajmił, że jutro wyjeżdżają. Violetta usłyszała to. Rozpłakała się. Nie chciała wyjeżdżać stąd, gdy dopiero znalazła przyjaciół. Wiedziała jednak, że nie ma wpływu na swojego tatusia, więc pożegnała się tylko z przyjaciółmi i poszła do domu, by się spakować. W głębi duszy wiedziała, że jeszcze kiedyś ich spotka. Następnego dnia od razu po zjedzonym śniadaniu pojechali na lotnisko. Przed wejściem do samolotu ostatni raz popatrzyła na to miasto, w którym poznała swoich pierwszych przyjaciół. Z oczu spłynęła jej jedna malutka łza. Olga widząc to nic nie powiedziała tylko ją mocno przytuliła. Nigdy was nie zapom - pomyślała. I właśnie tak było nigdy o nich nie zapomniała. Dzięki tej przyjaźni zaczęła stawać się sobą. Teraz znów z nimi jest. Już w innym mieście. Jej rodzinnym. Jej tatuś się zmienił. Już ją nigdzie nie wywozi. Ma kochającego chłopaka i mnóstwo przyjaciół. Teraz jest naprawdę szczęśliwa. Jej marzenia się ziściły. Śpiewa. Każdy jej powtarza, że będzie gwiazdą. Jej wystarcza to co ma. Bo zostać gwiazdą jest łatwo, a znaleźć prawdziwych przyjaciół którzy cię nigdy nie zawiodą - nie.

-----------------------------------------------------------------------

Taki mój pierwszy os. Sorki, że krótki no, ale nie wiedziałam jak go bardziej przedłużyć xD. Mam taką nadzieję, że na konkurs przyjdzie dużo prac. Wiem ja Carrie długo nie pisałam. Cieszcie się, że jestem taką dobra i zamiast szukać kogoś do pomocy nie zawiesiłam bloga xD X cieszę się, że komentujecie ;3 Koffam was! Pamiętajcie też, że jest tam zakładka pytania do bohaterów! Bohaterowie chętnie odpowiedzą! Pytałam się ich xD!!! Dobra KOFFAM WAS!!! Bye

niedziela, 22 grudnia 2013

Konkurs !!!


Kochani mam dla was konkurs na rozdział 15 :)

Prace można przysyłać do 1 Stycznia :)  Na mój e-mail - kejti665@wp.pl

Ja razem z właścicielka bloga będziemy je oceniać i wybierzemy najlepszy.

Będziemy oceniać:

- Styl
- Ortografie
- Pomysłowość


Rozdział nie może być zbyt krótki.

Ja w miedzy czasie będę dodawała na bloga One Schoty różnych parach żęby blog normalnie funkcjonował przez ten czas :)


Mam nadzieję że będzie dużo chętnych :)

Liczę na was nie zawiedźcie mnie :)

___________________

Tini :)

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Rozdział 14

*Diego*
Postanowiłem sobie trochę zażartować z Violki. Bo przecież jak ona może to ja też nie? Odszedłem kawałek i usiadłem przy pobliskim drzewie, po chwili zjawiła się koło mnie Viola.
- Dieguś proszę ja żartowałam. to nie tak miało zabrzmieć. Ja chcę jechać tam z tobą. Oczywiście jesli się zgodzisz. - Powiedziała Viola niemal że na jednym oddechu. Ja nie mogłem dłużej powstrzymać śmiechu i wybuchłem nieopanowanym śmiechem.
- Ej! Nie można tak sobie żartować z Violetty Castillo.- Powiedziała Violatta.
- Okej Okej tylko nie bij - Zaśmiałem się, a Violetta mnie pocałowała. Postanowiliśmy że pójdę ją odprowadzić.  Bo ani Violi ani mi nie chciało się iść z naszymi przyjaciółmi do wesołego miasteczka.


*Leon*
Razem z Larą i resztą przyjaciół poszliśmy do wesołego miasteczka. Jednak ja nie chciałem całego popołudnia tam spędzać postanowiłem obmyślić plan. Gdy moi przyjaciele poszli na kolejkę górską ja wraz z Larą wymkneliśmy się na spacer po plaży. Przygotowałem piknik.

*Francesca*
Gdy zeszliśmy z kolejnki górskiej, zobaleśmy że nie ma Leona i Lary. Zaczeliśmy ich szukać ale stwierdzilismy że pewnie im sie nudziło i poszli do domu. Mi i Marco tez się nudziło więc postanowiliśmy również już iść.

*Lara*

Leon jest Kochany przygotował dla mnie piknik na plaży.Były krewetki, owoce morza i inne pyszne przysmaki. Podczas pikniku Leon wpadł na pomysł żeby wrzucić mnie do morza. Mi się to nie spodobało więc postanowiłam się na niego obrazić. Jednak  nie trwało to długo bo Leon na przeprosiny dał mi namiętnego całusa.

Następnego Dnia

*Violetta*
Wstałam rano. Poszłam do toalety ubrać się, uczesać i zrobić sobie lekki makijaż do szkoły. Po około godzince byłam gotowa do wyjścia. Gdy schodziłam po schodach ktoś zadzwonił do drzwi. Otworzyła Olga. 
-Violu twój Romeo do ciebie - Zaśmiała się Olga po czym poszła do kuchni . Ja przywitałam się z Diego i ruszyliśmy do studio.

W Studio

Pierwszą Lekcje mamy z Angie. 
- Dzień dobry wszystkim - powiedziała moja ciocia po czym usiadła ( zresztą jak zawsze ) na biurku i zaczeła sprawdzać obecność. 
- Postanowiłam że zrobię wam ćwiczenie w parach. - Angie zaczeła losować pary.
- A więc...Naty z Maxim , Diego z Fran , Leon z Larą , Violetta z Facu, Cami z Braco, Marco z Ludmiłą a Fede będzie sam okej? Czy pasują wam pary? 
- Jasne - Powiedział każdy od nie chcenia oprócz Leona , Lary i Facu.
- Okej więc zadanie będzie polegało na tym że będziecie musieli zaśpiewać piosenkę. Teraz wylosuje wam piosenki które będziecie śpiewać - Powiedziała Angie po czym wzieła się za Losowanie
- Już mam. Naty i Maxi macie Achi Esetre, Diego i Fran macie Euforie, Leon i Lara Podemos, Violetta i Facu mają Neustro Camino, Cami i Braco Juno an ti, Marco i Ludmiła Ti Credo, A Fede ma Tiene el talento. Piosenki mają być przygotowane na za tydzień. Do widzenia . - Po tych słowach Angie wyszła z klasy a my poszliśmy na przerwę. Kolejna lekcja jest z Gregorio. Już się boję.
- Violu ale my dzisiaj wyjeżdżamy na dwa tygodnie do Madrytu i nie możemy tego zdać. - Powiedział do mnie Diego.
- To ja pójdę pogadać z Angie a ty leć na lekcję Pa
- Pa. - Odpowiedział Diego a ja ruszyłam w stronę pokoju nauczycielskiego.


17: 00

*Diego*
Jesteśmy już z Violą w samolocie. Angie powiedziała że będziemy musieli zdać piosenkę jak wrucimy. A i Fran śpiewa z Facu. O Violetta się budzi.
- Cześć skarbie. Jak się spało?


________________________________________________________________________________

Jak wam się podoba?
Przepraszam że tamten był taki krótki ale ja 2 dni temu wruciłam po dwóch tygodniach  ze szpitala i nie byłam na siłach napisać dłuższego.
ten tez nie jest jakiś mega ale jest dłuższy niż tamten i mam nadzieję że się wam spodoba.
A teraz was trochę poszantarzuje:

8 Komków = NEXT

A  co w następnym?

* 1 dzień Dieletty w Madrycie
* Niespodziewany gość
* Plan Facu

Kasia





niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 13


*Narrator*
- The you mix show wygrał lub wygrała...Violetta. Zapraszamy się tu do nas.. - Po tych słowach dziewczyna weszła na scenę i podziękowała wszystkim którzy na nią głosowali.
- Oto twoja nagroda.- Powiedział prowadzący i wręczył szatynce 2 bilety do Madrytu. Dziewczyna podziękowała i zeszła ze sceny po czym zaczeła kolejno przytulać swoich przyjaciół.

*Violetta*

- To co idziemy do klubu karaoke to uczcić? - zaproponował Federico, który o dziwo bardzo się cieszył tym że ja wygrałam a nie on. Czasami go nie rozumiem.
-Jasne! - Powiedziałam po czym całą  naszą paczką ruszyliśmy do klubu karaoke.


Pół godziny później:

Jesteśmy już w klubie chłopacy poszli zapisać nas do śpiewania. Postanowiliśmy zrobić wojnę dziewczyny kontra chłopacy .
- Jesteśmy już zapisani . Najpierw wy. - Powiedział Diego. Po chwili prowadzący zapowiedział nas a ja razem z dziewczynami weszłyśmy na scenę. Śpiewałyśmy Codigo Amistan. Po naszym występie przyszedł czas na występ chłopaków. Śpiewali Luz,Camara. Accion . Poszło im wspaniale.
- Czyli my wygraliśmy tak? - Powiedział z uśmiechem Maxi.
- Chyba sobie kpisz 
- Dobra dobra. Starczy  już.Koniec ! - Uspokoiłam moich przyjaciół po czym stwierdziliśmy że już czas wracać do domu.
- Może cię odprowadzę?- Zaproponował mi Diego. a ja od razu się zgodziłam. Złapaliśmy się za ręce i ruszyliśmy w stronę mojego domu.
- Wiesz już kogo zabierasz ze sobą do Madrytu? - Zapytał Mój kochany Dieguś. Ja oczywiście już wcześniej to obmyślałam i postanowiłam zabrać ze sobą mojego Diegusia. Ale chciałam się z nim trochę podroczyć.
- No nie wiem może Leona albo Facu. - Powiedziałam ledwo powstrzymując śmiech. Diego tylko uśmiechnoł się lekko i odszedł w inną stronę. Co ja zrobiłam?

___________________________________________________________________________________

I jak wam się podoba rozdzialik?

5 KOMKÓW = NEXT

A co w następnym?

* Czy Diego obrazi się na Violettę?
* Wyjazd Violetty do Madrytu.
* Randka Leona 


Kasia :)


środa, 4 grudnia 2013

Hejka

Cześć! Nazywam się Kasia i jestem nową Adminką tego bloga :)

Jeśli chcecie jakieś informacje o mnie piszcie w komentarzu a ja na nie z chęcią odpowiem :)


Fotka na koniec :

 

niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 12

Dziś jest półfinał konkursu the you-mix  show. Wstała szybko zjadłam śniadanie i wyruszyłam do studia. Po drodze ktoś rękami zakrył oczy.
-Kto to?- zapytał tajemniczy głos. Oczywiście poznałam od razy kim jest ta tajemnicza osoba. Postanowiłam się trochę podrażnić.
-Leon?
-Nie, jestem kim kto na pewno według ciebie dobrze całuje.
-Hmm... Wiem Tomas!- Powiedział ledwo wstrzymując śmiech.
-Wiesz co?!
-Żartowałam. Przecież wiem, że to ty Dieguśku ty mój kochaniutki.- pocałowałam go w polik. Poszliśmy razem do studia po drodze śmiejąc się, rozmawiają i żartując. Potem zrobiliśmy jeszcze kilka prób przed występem. Nadeszła nasza kolej, by wyjść na scenę. Okazało się, że do finału przeszłam ja i Fede, zresztą jesteśmy rodziną. Potem wraz z Diego poszliśmy na lody, a potem do mnie. Byłam bardzo zaskoczona tym co zobaczyłam, gdy weszłam do domu. Na fotelu siedzieli i gadali mój brat Federico i najlepszy przyjaciel z hiszpani- Facundo. Pobiegła do niego i się z całej siły przytuliłam, a on mnie.
-Facu, ale dawno się nie widzieliśmy!- wtuliłam się w niego jeszcze mocniej. Bardzo za nim tęskniłam. Mój tata za nim zaakceptował mnie taką jaką jestem i jeździliśmy po świecie jedynie Facundo zaakceptował jako mojego przyjaciela i chłopaka, ale musieliśmy zerwać przez pracę mojego taty.
-Nie zapomnij Viola, że ja tu jestem!- krzyknął mój kochany chłopak.
-Facundo to jest mój chłopak Diego, Diego to mój najlepszy przyjaciel Facundo- przedstawiłam ich sobie. Gadaliśmy jeszcze długo przypominając sobie stare czasy. Okazało się, że Facu jest tu na wymianie uczniowskiej. W końcu Diego i Facundo musieli iść, a ja i Fedzio oglądaliśmy jeszcze film w salonie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Gdy obudziłam się, zauważyłam, że jestem u siebie. Potem przypomniałam sobie, mój braciszek mnie zaniósł. Co jak co,    ale brata to ja mam silnego.Zeszłam na dół wszyscy już tam byli. Po skończonym posiłku wyszłam wraz z Federem do studio.
Francesca
Obudziłam się jak codzień zawcześnie. Zjadłam śniadanie i wyszłam w stronę studia. Ktoś mnie złapał, a ja tego człowieka powaliłam. Opłacały się lekcję samoobrony - pomyślałam. Gdy zobaczyłam kto leży na ziemi, zaczęłam przepraszać. Okazało się, że to był mój chłopak.
-Fran ?! Skąd ty masz tyle siły?!
-Chodziłam kiedyś na kurs samoobrony- pochwaliłam się.
- No właśnie widzę...
- Oj no przepraszam!- Powiedziałam że skwaszoną miną. Marco na poprawienie mi humoru pocałował mnie delikatnie w usta. Po tej krótkiej, lecz cudownej chwili poszliśmy do studio. Dziś będą normalne zajęcia, bo finał został przełożony na następny dzień, aby Violetta i Federico  mieli więcej czasu na przygotowanie. Pierwszą lekcję mieliśmy z Pablo. Przedstawił nam ucznia z wymiany zagranicznej. Wyglądał na miłego. Po skończonej lekcji ten chłopak z wymiany, chyba o imieniu Facundo, podszedł do Violki i się przytulili. Akurat stał koło mnie stał jej brat, więc się zapytałam kim jest dla mojej przyjaciółki ten chłopak. Okazało się, że to jej najlepszy przyjaciel i zarazem były chłopak z Hiszpani. Po skończonych zajęciach Marco odprowadził mnie do domu. Zaprosiłam go do siebie.
- Chcesz coś do jedzenia? -zapytałam chłopaka    
- A co masz??
- Hmm jedyne co mogę zrobić to kanapkę. Chyba, że ty umiesz gotować coś lepszego... 
- No to co? Robimy pizzę?- zapytał się ten cud chłopak.
-Jasne! - Odpowiedziałam uradowana. Zaczęliśmy robić ciasto. Przy tym było trochę zabawy. Najpierw ja dotknęłam palcem w mąłce, potem on, aż doszło do tego, że oby dwoje byliśmy cali w mące. Po skończonej robicie poszliśmy najpierw się oczyścić, a potem wzięliśmy pizzę i oglądaliśmy film. -Ej może jutro pójdziemy całą paczką do wesołego miasteczka!?
-Może...
Leon
Poszedłem na próbę mojego zespołu. Marszów był tan tylko Andres, Maxi uprzedził, że może się spóźnić.
-Leon! A jeśli Maxiego porwali kosmici!?- Zapytał się przerażony Andres.
-Nie martw się. Zaraz tu przyjdzie.- i jak na zawołanie pojawił się nasz kumpel.
-Jesteś! Leoniasty już martwił się, że kosmici cię porwali.- gdy to usłyszałem zrobiłem face palm.  Po skończonej próbie ja, Tomas, Diego,   Federico, Andres i Maxi poszliśmy na taki męski wypad, bo skoro dziewczyny mają swoje wypady to czego my nie możemy mieć swoich. Robiliśmy zdjęcia i wysłaliśmy je dziewczynom. Potem Feder musiał iść ćwiczyć przed jutrzejszym finałem. Niezłe, żeby z własną siostrą znaleźć się w finale.
Violetta
Dziś po zajęciach zostałam dłużej zostałam, by móc poćwiczyć przed finałem. Gdy skończyłam zobaczyłam, że w drzwiach stoi Facundo. Uśmiechnęłam się do niego, a on do mnie podszedł.
- Nawet nie wiedziałem, że ty tak ślicznie śpiewasz, a znam cię bardzo dobrze
- No masz rację, ale wiesz jaki w tedy był mój tata. Facu Ja już poćwiczyłam, Marco jest gdzieś z Fran, Leon, Andres, Maxi, Diego i Tomas mają "męski wypad", Federico ćwiczy, a Camila.... hmm gdzieś się podziała, to może my też gdzieś pójdziemy.- zaproponowałam mojemu kochanemu przyjacielowi. On zgodził się od razu. Najpierw poszliśmy do kina na film, który właśnie leciał. Kupiliśmy największy popcorn i cały czas i się wygłupialiśmy. Potem szliśmy po prostu przed siebie, aż mój pech mnie dopadł. Wywaliłam się na schodach. Nie mogłam wstać, bo bardzo mnie kostka bolała. Facundo postanowił mnie zanieść do domu. Ja nie chciałam się zgodzić, ale on się uparł i  mnie zaniósł. Nie miał wolnej ręki, że by otworzyć drzwi, więc ja zapukałam, by Fede otworzył. Oczywiście otworzył, ale gdy zobaczył jak Facu mnie niesie to, aż mu szczęka opadła. Zauważyłam także, że przyprowadził sobie kolegów.
-Violu czy ty mnie zdradzasz?- zapytał się Diego.
- Jak bym mogła zdradzać tak cudnego chłopaka! - powiedziałam nadal na rękach Facunda
- No wiem, że jestem przystojny, boski, czarujący itp., ale dlaczego on cię nosi??
- Zapomniałeś o tym, że jesteś skromny. A on mnie nosi, bo upadłam na schodach i kostka mnie teraz boli. On się uparł, że che mnie nieść.
- To wszystko zmienia! - Facu zaniósł mnie do mojego pokoju. Reszta chłopaków ruszyła za nim i ich impreza przeniosła się do mnie.

Następnego dnia

Francesca
Dziś o mało nie zaspałam. Szybko zjadłam śniadanie i wyszłam do studia. Oczywiście dziś finał konkursu, więc zajęć zbytnio nie ma. Po drodze spotkałam Marco. Na przywitanie pocałował mnie w polik. On oczywiście nie zapomniał o wesołym miasteczku, więc jak doszliśmy poleciał do przyjaciół się ich popytać. Każdy się zgodził, a szczególnie chłopcy. Leon to, aż z radości skakał. Niestety na razie te radości musiały się skończyć, bo Viola i Fede mieli swoje występy finałowe. Wszyscy oglądali to. Wyszło im wspaniale. Zobaczyła, że na scenę wychodzi Marotti wraz z wynikami.
- The You Mix Show wygrał lub wygrała...


niedziela, 24 listopada 2013

Twitcam

Niedawno co skończył się twitcam Martiny Stoessel. Zrobiłam dla was kilka screenów. Tini dużo śpiewała.



Nie wiem Kiedy jedynie dodam rozdział, bo nie mam na niego weny. Po prostu zacięłam się. Buziaki kochani!

Konkurs

One shot do konkursu wysłała tylko jedna osoba, więc opublikuję jej pracę i automatycznie dostaje pierwsze miejsce. Szkoda tylko, że więcej osób nie wysłało. One shot napisała Viola Castilo, a jej blog to:http://leonettablogtiniverdas.blogspot.com/.  O to jej praca:

Diego
Siedziałem w parku i czekałem na Violettę. Zadzwoniła do mnie mama, więc odebrałem.
- Halo.
- Diego twój tata przyjedzie do ciebie.
- Co!? Dlaczego?
- Bo chcę odwiedzić syna. Pa. - No nie jak mój tata zobaczy mnie z Vilu to oszaleje. Nie podoba mu się wszystko co robię, moje dziewczyny po prostu nic. Chodzę do studia, moją dziewczyną jest Violetta, muszę powiedzieć to Violi, że on przyjeżdża.
- Cześć Diego.
- Cześć. Mój tata przyjeżdża.
- To super.
- No nie do końca. - opowiedziałem Violi wszystko
- To zaproś go do mnie. Za dwa dni Olga, Ramallo, tata i Esmeralda wyjeżdżają.
- Ok. 
2 dni później
Violetta
Byłam gotowa. Ugotowałam spageti, a na deser będą lody.
- Ding Dong. - poszłam otworzyć
- Dzień dobry powiedział mi mężczyzna stojący za drzwiami
- Dzień dobry. Zapraszam. - tuż po nim wsunął się Diego - Proszę usiąść. - powiedziałam idąc do kuchni po danie - Proszę się częstować tu spageti.
- Ja dziękuje. Nie toleruje pomidorów.
- Ach.
- Wy jedzcie ja porozmawiam z ...
- Jestem Violetta.
- A ja Jan. Powiedz gdzie chodzisz do szkoły?
- Do Studia 21.
- Czym zajmuję się twój tata?
- On na razie nie pracuje. - skończyliśmy z Diego obiad, przeprosiłam i poszłam po deser - Proszę na deser są lody.
- My już pójdziemy. Możecie się pożegnać, bo Diego wraca ze mną do Hiszpanii.
- Nie tato.
- Tak.
- Pa Viola.
- Pa Diego.
2 dni później 
Diego
Umówiłem się z tatą i z Violą. Z Violą 10 minut wcześniej. Chcę wziąć tatę na litość.
- Cześć Viola. - gadaliśmy, gadaliśmy, aż Violę pocałowałem. Zobaczył to mój tata
- Diego musisz tu zostać.
- Co.
- Masz tu swoje życie. Ja wracam do Madrytu.
- Pa tato.
- Żegnaj synu. - tata poszedł, a ja pocałowałem Violę                                       


Dyplom dla niej:
Proszę napisz z kim chcesz kolaże i dedyk. 

piątek, 22 listopada 2013

Info

Jest mi troszkę smutno, że nikt nadal nie zgłosił pracy na konkurs Są jeszcze dwa dni. Jest jeszcze sprawa z adminowaniem. Na pewno nikt by mi nie pomógł?  Mam nadzieję, że znajdą się jacyś chętni. W zakładce kontakty wszystko  pisze jak ze mną możecie się skontaktować. A co do rozdziału nie wiem kiedy go dodam, bo nie mam pomysłu i weny. Buziaki Kochani

Rodzinka 9

Ciocią została Esmeralda. Na serio nie mogliście się zdecydować. Każdy miał inne zdanie, aż w końcu druga osoba postanowiła wybrać Esmeralde. Heh Kto zostanie kuzynką? 

wykreślanka 4

Odpadł Napo. Kto następny?

niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 11

Gdy Tomas zaświecił światło to wszyscy wyskoczyli zza mebli i krzyknęli sto lat! Zamówiłam. Ją sama zapomniałam o swoich urodzinach, a oni pamiętali. Każdy po kolei podchodził, składał mi życzenia i dawał drobny upominek. Na końcu podszedł do mnie mój chłopak, zrobił to samo co jego poprzednicy, ale dodatkowo mnie pocałował.
-Ekhem my tu także jesteśmy.- upomniał się Leon, a my się od siebie oderwaliśmy. Muzyka była na żywo, bo skoro każdy z nas chodzi do studia to moi przyjaciele śpiewali. Po jakimś czasie na mini-scenę weszła Violetta i zaśpiewała jakąś wolną piosenkę, tytułu nie pamiętała. Każdy chłopak wziął swoją wybrankę i tańczyli. Do mnie podszedł Tomas. To był mój najcudowniejszy wieczór. Impreza była do późna. Każdy zasnął w salonie.
Następnego dnia
Obudziłam się jako pierwsza. Gdy ujrzałam jak moi przyjaciele śpią miałam załamke. Violetta spała na Leonie (dosłownie) i była wtulona w Tomasa jak w misia,a on w nią tak samo. Lara przytulała się do Diega, a on w Maxiego. Ludmiła i Francesca spały nogami na fotelu a głowami na podłodze. Na stole spali Marco i Federico którzy tak się w siebie wtulili jakby byli zakochaną parą, a ja pod schodami przytulałam Cami. Gdy wstałam Vilu obudziła się.

Violetta
 Gdy się obudziłam, to zauważyłam, że jestem wtulona w Tomasa. Było nawet wygodnie, spojrzałam w dół i zobaczyłam, że spałam na Leonie. Nie chciało mi się ruszać, więc pozostałam w tej pozie.  Potem każdy po kolei się obudził, oprócz tych dwóch śpiochów pode mną i koło mnie.
-Violu czy ty mnie zdradzasz z tymi dwoma?- zapytał się w śmiechu Diegusiek kochany.
-Nie, ale tu jest tak wygodnie, że mi się wstawać nie chcę- wypowiedział się do mojego kochasia. Diego gdzieś poszedł. Po chwili mój chłopak wrócił z wiadrem wody i wylał je na mnie, Tomas i Leona.
 -O nie! Tym razem przesadziłeś! Zrywam z tobą!
-Nie Violuś! Proszę! Przepraszam!
-Co? Gdzie? Jak?- Nagle Tomas i Leon się obudzili. Odeszłam z Diegiem od tych wygodnych dziadów pogadać. Oczywiście żartowałam, że z nim zrywam. Tylko chciałam go nabrać żeby więcej tak nie robił.

Tomas
Dlaczego ja jestem cały mokry?! Wiem tylko, że fajnie się spało. Tak jakby ktoś się do mnie przytulał. Zaraz jak się obudziłem koło mnie siedziała Viola też cała mokra. Jeju ona siedziała na Leonie. Muszę się Natalii  zapytać o co właściwie chodzi.
-Naty! Dlaczego jestem cały mokry?- zapytałem moją dziewczynę. Ona opowiedziała mi jak to Vilu spała na Leonie wtulona we mnie, a Diego za to, że Vilu było wygodnie i nie chciała wstać oblał ją.
-Z ich głupoty śmiać się chce- powiedziałem do mojej dziewczyny śmiejąc się.
-A ty to niby taki święty?- zapytała mnie Natalia
-A żebyś wiedziała!- powiedziałem

Violetta
Skoro dziś ostatni dzień w tym domku postanowiłam się zabawić. Nikomu nie mówiąc chciałam gdzieś wyjść. No właśnie chciałam. Ktoś mi niestety przeszkodził, a tym ktosiem był kochany braciszek wraz z moim najukochańszym chłopakiem. Zawarłam z nimi umowę, że nie obudzę teraz innych jeśli będą mogli ze mną pójść. Wybraliśmy się nad pobliskie jezioro. Usiadłam nad brzegiem, ale oczywiście ten podstępny dziad, zwany również Federico, wziął mnie na ręce i wrzucił do jeziora. Postanowiłam się zemścić na nim i udawałam, że nie umiem pływać. Był ubaw jak on z Diegiem zaczęli panikować, gdy nie wynurzałam się z wody przez dłuższą chwilę. W końcu oby dwoje wskoczyli do wody, a ja podstępna Violetta Castillo zaciągnęłam ich podwodę. Po jakiejś godzinie zabawy w wodzie postanowiliśmy wrócić do domku. Cały czas z nas kapało. Gdy przekroczyliśmy próg mieszkania wszyscy na nas naskoczyli gdzie myśmy byli. Pokazali mi przed oczy karteczkę na której widniał napis:
Porywamy Violettę. Nie wiemy czy ją i kiedy zwrócimy.
                                                Porywacz Boski i Porywacz Głodny
Oczywiście ja wymyśliłam, by napisać karteczkę. Porywaczem Boskim został Diego, a Porywaczem Głodnym został Federico, ponieważ akurat w tedy zrobił się głodny. Bawiliśmy się cały dzień. Wieczorem spakowaliśmy się i wracaliśmy do swoich domów. Oczywiści mi przypadł zaszczyt jechać z tymi debilami co wcześniej, ale jest jeden plus szybko byłam w domciu. Od razu gdy weszłam do swojego pokoju padłam na łóżko i zasnęłam wycieńczona.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
O to jest i rozdział. Nikt nie chcę mi pomóc w pisaniu bloga? Smutno mi z tego powodu. Jeśli w ogóle jest ktoś chętny to niech napisze w komentarzu. Do tego możecie się ze mną skontaktować w różnorodny sposób. W zakładce kontakty macie kontakt do mnie xD. Pamiętajcie jest także konkurs. Koffam Was moi kochani. Buziaki!

         

wykreślanka 3

Odpadł Gumiś (czyt. Tomas (udziela mi się) ) Kto ma teraz odpaść??

wykreślanka 2

W wykreślance odpadł Braco. Dziwi mnie, że w końcu ktoś wpadł na to, by napisać kto ma odpaść w wykreślance. Dobra, a kto ma teraz odpaść?

sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 10

Zadzwonił do mnie Tomas. Odebrałam od razu
-No hej Violuśka jak tam w pokoju z Ludmiłą się trzymacie?- zapytał mnie.
-Macie nas wypuścić natychmiast! Kto to w ogóle wymyślił?!- pokrzyczała sobie.
- Po pierwsze nie, nie wypuścimy was do jutra, po drugie wymyślili to wasi chłopacy, czyli Diego i Fede.
- Ja ich zabiję!-Rozłączył się. Czyli jesteśmy dzisiaj tak tu zamknięte bez powodu no super.

Francesca
Przechadzałam się wraz z moim kochanym chłopakiem po pobliskiej łące. On postanowił zrobić romantyczną randkę na łące w postaci pikniku, więc wróciliśmy do domku po jedzenie. Wszyscy byli w salonie, no prawie wszyscy, nie było tylko Violetty i Ludmiły. Po drodze do kuchni natknęłam się na Camilę. Postanowiłam ją zapytać gdzie są te zguby.
-Cami wiesz może gdzie podziewa się Violka i Ludmi- zapytałam moją przyjaciółkę.
- Długa historia. Diego i Fede wymyślili sobie żeby je zamknąć same w pokoju do jutra. Im pobyt tu nie służy... - Ta wiadomość dosyć mnie zdziwiła. Od razu wiedziałam, że im odbija. Żeby zamykać swoje dziewczyny w pokoju na cały dzień? Po krótkim rozmyślaniu wzięłam jedzenie i wyszłam wraz z Marco. Zaprowadził mnie w piękne miejsce na łące. Rozłożył koc, poukładał jedzenie i picie. Wyjął gitarę, nawet nie zauważyłam, że ją wziął, zaczął grać i śpiewać entre tu y yo. Po skończonej piosence pocałował mnie namiętnie. To był cudowne. Potem razem śpiewaliśmy, jedliśmy, piliśmy i wspólnie się śmialiśmy się cudowna randka. Potem spokojnym tempem wróciliśmy do domku.

Ludmiła
Jak Federico i Diego mogli nas tu zamknąć! No w głowie mi się nie mieści. Chodzę po pokoju w tą i z powrotem. Vilola zaproponowała żeby się nie użalać tylko pośpiewać. Nie miałam w tej chwili jakoś ochoty. Jeszcze jakby było mało to zgłodniałam! Wpadłam już w furię.
-Otwórzcie chcę! Jestem głodna!- zaczęłam krzyczeć na tych dziadów. Z tego co udało mi się usłyszeć to Marco zabrał Francescę na randkę, a ci to nas oczywiście musieli zamknąć. Usłyszałam kroki. Może w końcu nas wypuszczą. Violi to chyba wszystko jedno bo śpi. Drzwi się szybko otworzyły jak i szybko zamknęły. Nie wypuścili nas, mnie, tylko przynieśli jedzenie.
-Federico przesadziłeś! Rozważam zerwanie z tobą!- i przybiegł jak strzała
-Ludmi, Ludmi ... No dobra wyłaź...
-A co z Violką?- zapytałam mojego chłopaka, jak i brata Violki
-Posiłki!- zawołał koleś, którego zwę swoim chłopakiem i przybiegli Tomas i Leon trzymający po kanapce. Ja i Fede zrobiliśmy face palm.
-Chodziło mi tylko o was żebyście pomogli!- uświadomił im człowiek, który stał obok mnie.
-Aaa- i odłożyli kanapki. Federico kazał im zanieść Viole do jej pokoju, więc tak zrobili.

Violetta
Obudziłam się w swoim pokoju. Nie w tym w Buenos Aires, tylko w tym domku. Nie wiedziałam skąd się tu wzięłam, bo przecież ja i Ludmiła byłyśmy zamknięte w innym pokoju. Zauważyła, że również mojej przyjaciółki tu nie ma. Zrobiłam ze sobą porządek i zeszłam na dół. Wszyscy tam byli i robili różnorodne rzeczy. Podszedł do mnie Diego.
-Jak się spało kochana?
- Ty mi się tak nie przymilaj. Za to, że mnie zamknąłeś wraz z Ludmiłą będziesz mieć mój kochany kare, a jaką to ty sam już wiesz, a jak nie to się dowiesz w swoim czasie- Diego zrobił swoją minę fochniętego i odszedł. Usiadłam na kanapie i z przyjaciółmi zaczęłam się wygłupiać.  Wieczorem weszłam jeszcze na laptop, aby przejrzeć Facebook'a.
Naty
Tomasowi jako strasznie ostatnio odbija. Niby jesteśmy parą od nie dawna, ale chyba powinien jakoś nad sobą zapanować. W trakcie moich rozmyślań ktoś złapał mnie od tyłu w pasie. Od razu wiedziałam, że to on, mój chłopak. Bez słów zaprowadził mnie do salonu.O dziwo nikogo po drodze nie spotkaliśmy, nie wiedziała czy w ogóle ktoś jet w domu. W tym pomieszczeniu było strasznie ciemno. Gdy Tomi zaświecił światło to...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Trochę krótki i bezsensu, ale nie miałam zbytnio pomysłu. Zachęcam do pytania bohaterów w zakładce pytania do bohaterów. Mam nowego bloga, wprawdzie nie o Violetcie, ale blog. Na razie mam tylko prolog. Sprawdźcie : fantasy-lovee.blogspot.com Czekam także na maila dotyczące adminowania i konkursu. Buziaki moi kochani!

Rodzinka 8

Wujkiem jest Pablo. A kto będzie ciocią?

Rodzinka 7

Dziewczyną syna została Ludmiła. Kim będzie wujek?

piątek, 15 listopada 2013

rozdział 9

-Tymi duetami są Diego i Violetta oraz Federico i Ludmiła!! Bravo! Do widzenia- Marotti srotti poszedł. Do mnie podszedł Leon.
-Gratuluję ci Violu, a i dziękuję za no wiesz...- nie mógł się wysłowić.
-Wiem. - odpowiedziałam.
- Jak chcesz no to wiesz Diego już mi nie przeszkadza...
-Tak wiem wszystko. Oj Leośku -Potem wszyscy poszliśmy do Resto. My chyba uzależniliśmy się od Resto...
-Mam pomysł!!!-Krzyknął Tomas
-Ej bo ogłuchniemy!- Udzieliła się nam Fran
-Dobra Jaki ten pomysł?- Zapytałam się.
-Więc teraz jest weekend, nie daleko stąd moja ciocia ma domek, a właśnie wyjechała wyjechała i pomyślałem, że cała paczkę moglibyśmy tam na weekend pojechać.;
-Zgoda- powiedziałam równocześnie z moim kochanym braciszkiem. Wszyscy zaczęli się śmiać, ale też się zgodzili. Teraz pozostało zapytać naszego ojca, on o dziwo się zgodził. Postanowiliśmy spotkać się w parku i stamtąd odjedziemy. W sumie było nas 12. Jak na nie szczęście trafiło mi się, że jechałam samochodem z Fede, Leon, Tomasem i Diego. Oni wygłupiali się na całego. Najgorsze jest to, że Leon prowadzi.
-Leośku kochany czy mógłbyś trochę zwolnić, bo wiesz ja chcę tam dojechać, ale żywa- powiedziałam jak narazie spokojnie.  
-Oj kochana Violuś nie zwolnię, ale nie martw się przeżyjesz- powiedział ten gostek co prowadzi swoim przesłodzonym głosikiem. Tak każdy zaczął do siebie gadać tym przesłodzonym głosikiem, aż Federico wpadł na pomysł by mnie zacząć łaskotać i wszyscy oprócz naszego wspaniałego kierowcy zaczęli mnie łaskotać. Gdy przestali Fede, zwany również debilem, moim bratem, wariatem itp. zaczął robić sobie sesję zdjęciową.

 W końcu dojechaliśmy. Oczywiście z prędkością Leona przyjechaliśmy jako pierwsi. Tomas i Leon wzięli swoje gitary i zaczęli się wygłupiać jak to oni.
 Po pół godziny była już cała nasza paczka, która ostatnio dosyć się powiększyła. Są też w niej pary. Ja i Diego, Leon i Lara, Naty i Tomas, Maxi i Cami, Fran i Marco, Fede i Ludmiła. Nasza paczka składa się chyba tylko z samych par. Wszyscy gdzieś się podziali. W zasięgu mojego wzroku byli tylko idiota i idiota (czyt. Leon i Tomas).
-Violka idziesz z nami?- zapytał mnie wariat, który ostatnio prowadził  samochód, a że nie miałam co robić to poszłam z nimi. Był ubaw jak nie wiem gdy nagle Tomi zaczął śpiewać na cały głos Luz camera y accion mojego kochanego brata. Potem do niego dołączył się Leosiek, a na końcu ja. Wróciliśmy po jakiejś godzinie cali roześmiani.
-Gdzie wyście byli!- zaczęli wrzeszczeć na nas przyjaciele, a my się jeszcze bardziej roześmialiśmy.Wytłumaczyłam im, że gdy zauważyłam, że ich nie ma to polazłam z tymi dziwakami.
-Ale tak bez swojego chłopaka - zażenował się Diego
-I brata- zawtórował mu Fede. Potem zrobiliśmy grilla. Śpiewaliśmy i tańczyliśmy do późna.

Następnego dnia:
Obudziłam się późnio, ale jak wczoraj tyle balangowałam to się sobie nie dziwię. Zeszłam na dół, a tam zobaczyłam chłopkaów robiących śniadanko.

-Co tam dobrego pichcicie?- zapytałam tych kucharzy.
- Omlety siostrzyczko kochana- odpowiedział mi mój kochany braciszek.
- mmm moje ulubione...- Poszłam na górę obudzić resztę, a za mną polazł oczywiście Fedzio - pedzio. Najpierw poszłam do Ludmiły. Tak fajnie spała, że aż zrobiłam sobie fotkę z nią.
Potem poszłam do reszty. Każdy zeszedł na dół na śniadanko zrobione w większości przez mojego wspaniałego chłopaka. Ogółem bawiliśmy się świetnie. Oczywiście chłopacy musieli coś wymyślić, bo inaczej to by nie byli oni. Zamknęli mnie i Ludmi w pokoju. Było tam jedno łóżko, dwie kołdry oraz dwie poduszki.
-Co kombinujecie! Czego tu są poduszki i łóżko i nic po za tym?- Krzyczała Ludmiła w niebo głosy.
Było cicho. Nikt nie odpowiedział. Nagle w kieszeni poczułam wibrację. To był mój telefon. Zadzwonił do mnie...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jest kolejny rozdział. Zadawajcie pytania do bohaterów lub do mnie w zakładce pytania do bohaterów. Plisss. A i proszę was dodawajcie komy to naprawdę motywuję. Dziękuję także za tyle wejść na bloga. Jesteście kochani. Buziaki

Konkurs

Tu znowu ja! Wpadł mi pomysł, aby zrobić konkurs. O co chodzi? Trzeba napisać one shot o dowolnej osobie lub parze z Violetty. Nikogo nie wolno jedynie zabijać. Prace przesyłać do 07.12.2013 r. na mail vilu.y.diego@spoko.pl O nagrodach nie zapomniałam.
1 miejsce: Promowanie bloga przez 1 miesiąc, dyplom, 2 kolaże z wybranymi osobami, dedyk z wybraną osobą, opublikowanie one shot
2 miejsce: Promowanie bloga przez 2 tyg., dyplom, kolaż z wybraną osobą, dedyk niespodzianka, opublikowanie one shot
3 miejsce: dyplom, kolaż z wybraną osobą, dedyk niespodzianka, opublikowanie one shot
Czekam na prace! Buziaki moi kochani!!! 


czwartek, 14 listopada 2013

Liebster Blog Awards

Hejoo Zostałam nominowana do LBA!! Ale mam zaciech. Do rzeczy. Zostałam nominowana do LBA przez http://www.marcesca-stories.blogspot.com/ 
A oto pytania:
1.Jak masz na imię?
2.Ile masz lat?
3.Ulubiona postać z Violetty?
4.Za co ją lubisz?
5.Co byś zrobił/a gdyby Violetta En Vivo zorganizowano w Polsce?
6.Jaka jest twoja ulubiona para z Violetty?
7.Kto najbardziej pasuje do Violi?
8.Czytasz mojego bloga?
9.Marcesca czy Dieletta?
10.Co byś zrobił/a gdyby z Polski wybierali osoby do Violetta 3?
11.Co byś zrobił/a gdybyś na urodziny dostał/a wielką paczkę,a w środku byłby Diego w szarym kocyku i gwiazdką na czole?

Moje odpowiedzi:
1. Moje imię brzmi Asia...
2. 13 lat mam :)
3. To mi pytanie zadałaś... Moja ulubiona postać to chyba Francesca. 
4. Francesce lubię za wszystko. Ona potrafi czasami naprawdę rozśmieszyć. No i nie wiem tak jak mówiłam za wszystko.
5. Jejciu miałabym zaciech jak nie wiem. Pewno przekonałabym jakoś mamę i bym na to pojechała.
6. Oczywiście, że Marcesca!
7.  Szczerze to ja sama nie wiem. Diego jest fajny, Leon jest fajny, ale jakoś Tomas do niej nie pasuję. Więc walka pomiędzy Leonem a Diego! :)
8. Jeszce nie, ale zacznę zaraz. Tyle tych blogów, że ja nie wiem...
9. Marcesca! Jestem fanką Marcesci! Może też zrobię o nich bloga...
10. Na pewno bym się zgłosiła do castingu. Ja nawet miałam sen o tym! A i miałabym kolejny zaciesz jak nie wiem.
11. Zaniemówiłabym. Taki prezent to WOW. ( w nawiasie mówiąc ( pisząc) to to zdjęcie z Diegiem mnie rozbraja).

No odpowiedziałam na te wspaniałe pytania! A o to blogi, które ja nominuje:
leonietta.blogspot.com
diego-y-vilu-na-zawsze.blogspot.com
http://leoniettaa.blogspot.com
http://dleonetta.blogspot.com/
http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com/
http://love-leonetta.blogspot.com/
http://leonettaynaxi.blogspot.com/
http://dieletta4ever.blogspot.com/
http://leonetta-by-sama.blogspot.com
http://violettayleon3.blogspot.com/
http://violettablog13.blogspot.com

Moje pytania:
1. Jak masz na imię?
2. Co byś zabrała ze sobą na bezludną wyspę? Tylko jedną rzecz.
3. Caxi czy Naxi?
4. Masz jakąś rzecz z Violetty? Jak tak to jaką?
5. Jaka jest twoja ulubiona postać z Violetty i dlaczego?
6. Masz jakieś zwierzę?
7. Masz rodzeństwo?
8. Co byś zrobiła gdybyś na feriach spotkała Jorge Blanco?
9. Jak para w Violetta jest twoją ulubioną?
10. Co lubisz robić w wolnym czasie poza pisaniem bloga?
11. Za co najbardziej lubisz serial Violetta?

Nie wiem czy zauważyliście, ale zmieniła swoją nazwę teraz jestem Carrie Jones. Buziaki

poniedziałek, 11 listopada 2013

Ważne

Uwaga. Jak wiecie ja rzadko dodaję posty ze względu na szkołę, więc mam pytanie. Kto by pomógł mi w prowadzeniu bloga?? Na mail który zaraz podam napiszcie czy prowadzicie jeszcze jakiegoś bloga, jak tak to podajcie adres, a jeśli nie napiszcie przykładowy one shot. Termin do 25.11.2013r. To chyba tyle. Mail to vilu.y.diego@spoko.pl

rodzinka 6

A więc chłopakiem córki został Diego. Kto będzie dziewczyną syna?? Zaraz zacznę może pisać kolejny rozdział, więc się nie martwcie.

piątek, 1 listopada 2013

rozdział 8

On mnie pocałował. Popatrzyłam mu w oczy i uciekłam do domu. To było cudowne, ale nie powinien tego robić. Ja jestem z Leonem i go kocham. Chyba. Szybko wbiegłam do swego pokoju. Leon nie może się dowiedzieć. Usłyszałam pukanie do pokoju. To był mój kochany dziad. Jak ja lubię na niego tak mówić.
Fede wszedł i usiadł koło mnie na moim łóżku. Popatrzył na mnie.
-Viluś dlaczego tak wcześnie wróciłaś? - zapytał z czułością.
- Nie wiem czy widziałeś, ale Lara śpiewała to do Leona, a on był w nią zapatrzony jak... jak kiedyś we mnie. - wytłumaczyłam mu. On nic nie powiedział tylko mnie mocno przytulił. Jest dla mnie jak brat, którego nie mam. Odkąd pamiętam był przy mnie. Zawsze mnie pocieszał w trudnych chwilach i śmiał razem ze mną. - Dlaczego nie możesz być moim prawdziwym bratem?!- zapytałam z małym wyrzutem.
- Nie wiem, ale fajnie by było.

Federico
Kusi mnie strasznie by wyjawić Violi tę tajemnicę, ale German nie pozwala. Muszę z nim pogadać.
-Violu ty sobie odpocznij ja potem jeszcze przyjdę. 
-dobrze - i poszedłem do Germana. Znalazłem go w swojej pracowni. 
- Mogę?
- Jasne Federico wejdź. Słucham o co chodzi?
-Chodzi o naszą tajemnicę chcę wyjawić ja Violetcie. Ma prawo wiedzieć, a im dłużej będziemy zwlekać tym będzie gorzej. Proszę.
- Czy to nie za wcześnie. Boję się jej reakcji. No, ale dobra powiedz jej. Biegnij zanim się rozmyślę- i zrobiłem tak jak powiedział. Wpadłem do jej pokoju.
-Puka się- nawrzeszczała na mnie.
- Musimy porozmawiać. Usiądź.- powiedziałem poważnym głosem, a rzadko to robię. spokojnie wytłumaczyłem jej cała sprawę. Przyjęła do jak na nią dosyć spokojnie. 
-Czyli ty jesteś moim bratem, ponieważ NASZ ojciec miał wpadkę z twoją matką?- zapytała by się upewnić.
- Nom miej więcej tak ta  sprawa wygląda.- odpowiedziałem. Przez chwilę jeszcze rozmawialiśmy potem poszedłem do swego pokoju i zasnąłem.

rano
violetta
Obudziłam się. Nadal nie mogę uwierzyć, że Fede to mój brat. Będę musiała powiedzieć przyjaciołom. Oczywiście jeśli Fedzio się zgodzi. Zeszłam na dół na śniadanie. Taty nie było. W raz Z moim bratem, ale to dziwnie brzmi, ale do sedna wraz z Fede zjadłam śniadanie. Zapytałam się czy możemy powiedzieć naszym przyjaciołom, a on się zgodził. To dobrze nie lubię mieć przed nimi tajemnic. Po zjedzeniu śniadania wzsyli]my do studia. Gdy już doszliśmy zauważyłam przyjaciół i pobiegłam do nich ciągnąc za sobą dziada. Przywitałam się z nimi.
-Muszę, MUSIMY wam coś z Federico powiedzieć. To znaczy nie musimy, ale chcemy, a przynajmniej ja chce.
-No słuchamy- powiedziała Fran
-Więc.. - powiedziałam równocześnie z moim bratem. 
-To może ja powiem Fede dobra?- zapytałam go
-nom
-Więc Fede nie jest moim przyszywanym kuzynem, on w ogóle nie jest kuzynem tylko...
-Tylko co?- zapytali przyjaciele ze swoimi przerażonymi minami.
- Tylko moim bratem- wydusiłam. Wszyscy byli zaskoczeni. Stali tylko z otwartymi buźkami.
- Dobra kochani zamykajcie swoje pyszczki już.-wszyscy zrobili tak jak Fedzio kazał. W końcu przybiegł Diego. Teraz już chyba tylko on nie wie, ale powiem mu próbie, albo nie Fede mu teraz powie, a ja pójdę pogadać z Leonem. To będzie trudna rozmowa.
-Fede mógłbyś przekazać Diego naszą wiadomość, a ja pogadam z Leone?-zapytałam
- Oczywiście kochana! Leć!- No i poleciałam do Leona. Była nadal przy naszych przyjaciołach.
-Leon możemy pogadać? Na osobności.
-Jasnie- poszedł za mną. Usiedliśmy na ławce.
- Leon czy ty kochasz Larę?- Zapytałam prosto z mostu.
-Ja? Nie, tak, nie wiem- spuścił głowę.
- Wiesz może zerwijmy. Ty zobaczysz czy kochasz Lare.
-A ty?
-Ja? Ja nie wiem. nie martw się mną. -Powiedziałam to, dałam mu buziaka w polik i odeszłam. Diego mnie zauważył i przybiegł do mnie.
-Hej co się dzije czego masz smutną minkę?- zapytał mnie troskliwie. Może jestem na niego trochę zła wczoraj, ale ten jego troskliwy głos...
-No wiesz właśnie zerwałam z Leon,bo on nie jest pewien swojej miłości do mnie. Zresztą ja też- To drugi zdanie powiedziałam ciszej, ale on i tak je usłyszał.
-Mam na dzieję, że to nie prze ze mnie...
-Nie to nie przez ciebie to on wczoraj cały czas patrzył się na Lare i to ja zadecydowałam by z nim zerwać.
-Dobrze. Chodźmy może próbe zróbmy, a potem na zajęcia. -  zgodziłam się i poszliśmy.

Leon
Poważnie zacząłem myśleć o tym co mi Violetta powiedział. Poszedłem na tor, bo Lara o tej godzinie zawsze tam była i tym razem też. Podszedłem do niej.
-Lara możemy pogadać.
-Tak jasne.
- Violeta ze mną zerwała i...
- To prze ze mnie?! No i po co mi to mówisz...
-Nie przerywaj mi! Może i przez ciebie, ale dała mi coś do myślenia. Chodzi o to, że ja chyba, podkreślam, chyba cię kocham, a Violetta to odkryła.- Gdy się już wypowiedziałem Lara mnie pocałowała. Czy to nie dzieję się za szybko. Violka moze teraz jest z Diego, ale mi nawet to nie przeszkadza, on zadba o nią.

Diego
On ją zranił. Widzę to jej minie.Gdyby tego chciała nie była by taka przygaszona. Kto gapi się na inną dziewczynę ja w obrazek gdy jest z inną, a jeśli Violki już nie kocha to on powinienien z nią zerwać wcześnie, a nie wszytko na jej głowie. On sam nie umie myśleć.
-Viola może dzisiaj dajmy sobie spokój z próbami
-Nie,dam radę
-Tyle chodź na zajęcia- Zgodziła się. Zajęcia minęły szybko. Na poprawę poszliśmy całą paczką do resto. Teraz mnie już przyjęli do paczki. Leon teraz chodzi z Larą. Reszta dnia minęła normalnie.

następnego dnia
Violetta
Dziś jest kolejny etap.  Razem z moim bratem poszłąm do studio. Tam spotkałam Diego zrobiliśmy ostatnią próbę i zaczęło się. Pierwsza śpiewała Marcesca. Zaśpiewali Junto a ti.
Potem śpiewali Ti credo Fede i Ludmiła.
Po nich Leon i Lara - voy por ti, no i ja wraz z Diego Yo soy asi. Gdy skończyliśmy Diego mnie pocałował. To było cudowne. Ja go chyba kocham.
-Do półfinału przechodzą dwa duety są nimi ...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------ I jak?? Przepraszam, że krótki, ale weny brak. A o to Jorge wraz ze swoją dziewczyną, Stephie śpiewa Impossible (mina Jorge na końcu bez cenna) :  http://www.youtube.com/watch?v=QGD0OwMIJMM

niedziela, 27 października 2013

rozdział 7

Violetta
-Do następnej rundy przechodzą: Francesca, Violetta, Diego, Leon, Federico, Ludmiła, Marco, Lara. Za chwilę odbędzie się losowanie ponieważ w następnej rundzie śpiewacie w duetach.Do widzenia.- Co?! Lara?! Niby przeprosiła mnie, ale i tak za nią nie przepadam.
- Hej kochanie gratuluję- Powiedział mój chłopak.
-Ja tobie też.
-Mam nadzieję, że w duecie wylosują nas.
-Yhy
-Coś się dzieję??
-Nie- Nagle nadszedł do nas mój dziad.
- Gratulację wam i mi!- Heh on na serio jest wariatem. Gdy to powiedział pokazał kciukami na siebie i zaczął zabawnie ruszać brwiami. My zaczęliśmy się z niego śmiać. Potem się już uspokoiliśmy i przyszła reszta wszyscy sobie po kolei gratulowali. W końcu przyszedł Marotti i zaczał wygłaszać swą mowę.
-Witam was ponownie. A o to wasze duety: Francesca wraz z Marco, Violetta i Diego, Ludmiła oraz Federico, Lara i Leon. Macie tydzień by skomponować piosenkę o miłości. Do widzenia.- No nie tylko nie Lara i Leon.
-No czyli będziemy razem śpiewać- wyrwał mnie z zamyślenia Diego.
- Nom
- To może chodźmy pomyśleć. Może jakąś piosenkę napisaną masz ty lub ja.
- Dobra- Poszliśmy do sali. Przypomniało mi się, że Diego ma fajną piosenkę.
- Diego ty masz przecież bardzo dobrą piosenkę Yo soy asi.
- Myślisz?
- Mówię.
- Czyli mówisz a nie myślisz?
-  Nie drażnij się ze mną to i to!- gdy już to powiedziałam to on zaczął mnie łaskotać, a ja mam straszne łaskotki. Miał frajdę. Potem usłyszałam tylko, że ktoś wszedł do sali, bo on cały czas mnie łaskotał.
- Violetta nie złą masz z nim frajdę co?!- powiedział do mnie Leon swym poważnym tonem, a ja znieruchomiał razem z Diego.
- To nie tak jak myślisz. Znaczy no śmiałam się dlatego bo mnie łaskotał, a on jest tylko moim przyjacielem. I, i...
-Dobra nie tłumacz się.- uśmiechnął się teraz on zaczął mnie łaskotać wraz z Diego. Z tego co udało mi się zauważyć to w drzwiach stał Fede z tym swoim chytrym uśmieszkiem.
- Ty dziadzie. Zdradziłeś im, że mam bardzo duże łaskotki w domu pożałujesz!!!- udało mi się wycedzić temu dziadowi. Po jakiejś chwili przestali mnie łaskotać, nawet nie wiem ile oni to robili.
- Dobra ja idę w końcu  ćwiczyć z Larą. Pa kochanie
-Pa- Powiedziałam, a on dał mi buziaka w polik.
-No dobra Violcia czyli śpiewamy Yo soy asi?
-Tak. W końcu skumałeś?
-No wiesz co. foch forever!- i zaczął udawać fochniętego. Co ja z nim mam?!
- Dieguś no nie fochaj się-przytuliłam go z całej siły.
- To mi się podoba. Król Diego zarządza abyś tak na niego mówiła!
- Zobaczymy... No, ale może zacznijmy próbę, na serio.
- Dobrze...- [powiedział od nie chcenia co ja mam z tym "królem" Diego. Zaczęliśmy śpiewać. Swoją drogą bardzo dobrze nam to idzie. Po jakiejś godzinie skończyliśmy próbę. Trochę nam to zajęło, ale oby dwoje przecież chcemy wygrać. Potem całą paczką poszliśmy do resto.
-Violcia no to co tak jak mówiłaś oraz król Diego ci rozkazał mówić, a to brzmiało Dieguś to będziesz tak mówić?
- Yhm zobaczę.
-Violuś do niego to mówisz zdrobniale, a do twojego chłopaka to co?
-No to ty będziesz Leoś co??
- Och jak ja cię kocham!
- Mam pomysł może pójdziemy do klubu karaoke!~- Zaproponowała nam Fran.
-Dobra - powiedziałam do słownie równocześnie z Federico. Wszyscy zaczęli się śmiać.
-No co? - znów powiedzieliśmy równocześnie, a oni bardziej zaczęli się śmiać.
- Dobra spokój!- znów równocześnie...
- Wy to ćwiczycie??
-Nie -My chyba na serio to ćwiczymy. Chyba przez sen, bo znów równocześnie.
- No dobra spokój. Dieguś, Leoś, Franuś, Tomi, Natuś, Ludmiś, Camiś, Maxiś i dziadzie...
- Ej kochana
- No dobra Feduś może ruszycie swoje tyłeczki i pójdziemy już do tego klubu? -zaproponowałam swoim przyjaciołom i chłopakowi
-No dobra- i poszliśmy po drodze robiliśmy sobie fotki i jak to my wygłupialiśmy się. Gdy dotarliśmy zauważyłam, że w klubie jest Lara. Tylko nie to. Wywołano ją by zaśpiewała. Weszła na scenę. Muzyka zaczęła grać. Ja tą melodię znam. To melodia do Voy por ti.
Leon był zapatrzony, a ona śpiewała do niego. To mnie zdenerwowało. On się do niej uśmiechał. Gdy skończyła to podeszłam do Leona.
- Leon co to miał być?!
- O co ci chodzi?
- O co mi chodzi?! Ona śpiewała do ciebie a ty byłeś zapatrzony w nią jak obrazek. Wiesz nie chce mi się z tobą rozmawiać.- wygarnęłam mu i poszła fede przekazać, że ja idę. Gdy go znalazłam gadał z Diego.
-Fede ja już idę. Mówię ci żebyś w razie czego mnie nie szukał.
- Dobra, a co się stało?
-W domu pogadamy.
- Violu może cię odprowadzę?- zapytał mnie Diego.
-Dobra chodźmy.- Po drodze wytłumaczyłam mu dlaczego chciałam już wyjść. Zrozumiał to. Gdy byliśmy pod moim domem on zrobił coś czego nie powinien. Chyba. On mnie pocałował.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział miał być wczoraj wiem przepraszam was, że piszę dopiero dzisiaj, ale wiecie. Zapraszam na facebook polubcie moją stronkę nazywa się Jaram się jak Violetta muzyką. Jeszcze kilka foci.








piątek, 25 października 2013

rodzinka 4 + malutkie pytanko

No co u was?? Rozdział będzie dziś lub jutro. Zaraz zacznę pisać. A oto i nasza rodzinka:
Piszcie kto ma być synem. 
I jeszcze malutkie pytanko. Czy chcecie konkurs dotyczący opowiadania lub ogólnie serialu?? Proszę piszcie komy. buziaki!
Francesca Resto

niedziela, 20 października 2013

rodzinka 3 + zaproszonko

Piszcie w komach kto będzie córką, może coś śmiesznego albo nie wiem innego niż w serialu?

Zapraszam was też na facebook utworzyła stronę o Violetcie. nazywa się Jaram się jak Violetta muzyką. Czekam na was. Buziaki.

rodzinka 2

Piszcie w komach kto ma być tatą

rodzinka 1

Piszcie w komach kto ma być mamą:

wykreślanka 1

Piszcie w komach kto ma odpaść :

choroskop


rozdział 6 + dedyk

Zaniemówiłam. Zapomniałam ja wydobywać z siebie głos.
-Violu? -Dobra Violka. weź się w garść. On przecież nie pyta się mnie o rękę. 
-Dobra- Yea w końcu coś powiedziałam.
-Cieszę się - Gdy to Leon powiedział przytulił mnie mocno a ja odwzajemniłam ten uścisk. 
-Ja muszę lecieć na tor. Pa kochanie.- No i poszedł. Ruszyłam w stronę  klawiszy i zaczęłam grać. Do sali ktoś wszedł i zaczął śpiewać o ile się nie mylę Luz camara accion. Ja chyba znam ten głos. No tak. Przestałam grać. 
-Fede?
-Co tam Violuś?- Zapytał ten dziad który zwie się Federico.
-Nic. - Przypomniało mi się, że Fede jest byłym Fran. Muszę do niej lecieć.
-Wiesz dziadzie później pogadamy muszę lecieć.- I poleciałam na planetę zwaną Francesca.
Francesca
Idę powiedzieć Marco, że mój były tu jest. O widzę go rozmawia z... Nie widzę z kim. Podeszłam bliżej. Teraz już widzię z kim. On rozmawia z Federcico. Oby nie o mnie. Dobra podchodzę do nich. Już słyszę, że nie rozmawiają o mnie. Na szczęście.
-Marco możemy pogadać albo nie Fede albo nie Marco albo Fede. Dobra który ma teraz czas?
-Wiesz Fran to może ja najpierw z tobą pogadam- Powiedział do mnie Fede. Pomachałam Marco i poszliśmy. Zatrzymałam się. 
-Fede muszę mieć jasność ty mnie jeszcze kochasz?-Zapytałam prosto z mostu.
-Wiesz sam właśnie chciałem o tym z tobą pogadać. I wiesz no tak nadal cię kocham i nigsy o tobie nie zapomniałem.- Zamurowało mnie. Mam nadzieję, że to jakiś chory żart.
-Ale wiesz, że ja jestem z Marco. Ja go kocham. Nie psuj mojego związku.
- Dobrze nie jestem jakimś dupkiem żeby to robić ale wiedz że ja cię kocham.
- Dobra to lecę porozmawiać z Marco.
-No leć na planetę zwaną Marco. Leć.- Pomachał mi, a ja zrobiłam właśnie tak jak powiedział Feder poleciałam na planetę o nazwie Marco. Szukałam go po całym Studio. Aż w końcu wpadłam w kogoś. Podniosłam głowę. Wreszcie go znalazłam.
-Hej Marco to możemy pogadać?- Zapytałam słodkim głosikiem.
-Tak- Poszliśmy więc do pierwszej lepszej sali.
-Więc tak uznałam, że powinieneś, że Federico jest moim byłym. Nie bój się ja go już nie kocham.- Jak już to wydusiłam z siebie on nic nie mówiąc poprostu mnie przytulił mocno. Ja się w niego wtuliłam.
-Dziękuję, że nie ukrywasz prawdy i mi to powiedziałaś. Kocham cię.- Jaki on kochany. Tak bałam się, że będzie zły a tu proszę, ani trochę. Pocałowałam go w polik i poszłam do studio. Gdy tak szłam wpadłam we mnie moja przyjaciółka. Zaczęłyśmy się śmiać tak bez powodu. No zresztą jesteśmy crazy.
-No dobra Fran powiedziałaś mu?- zapytałam mnie Viola ciągle śmiejąc się. My chyba głupawki dostałyśmy.
-Tak- W końcu się uspokoiłyśmy. A to dlatego bo wszyscy się na nas gapili. Wytłumaczyłam jej jak on to spokojnie przyjął oraz że kocham go nad życie.

Violetta
Po tym jak Francesca mi się rozeznała to przybiegł do nas Federico. Cały zdyszany powiedział, że jest zebranie i Antonio ma coś do powiedzenia. Pobiegłyśmy za nim. W sali byli już wszyscy.
-Drodzy uczniowie z radością obwieszczam, iż w naszej szkole odbędzie się konkurs internetowy prowadzony przez The You-Mix Show. Zapisy w sali przesłuchań. Do 1 rundy przejdzie 8 osób. Casting odbędzie się za tydzień. A druga informacja to, że mamy nowych uczniów. Wiem, że jest już po przesłuchaniach ale wybaczcie. Więc tymi nowymi uczniami są:  Lara, Nicole, Vera, Sara, Federico oraz Emma. Do widzenia.- Antonio już odszedł. Do mnie podeszła cała moja paczka.
Wszyscy postanowili się zgłosić. Nawet Fede. Ja także postanowiłam się zgłosić. A co do tych nowych to jedynie ta Lara mi przeskadza. No ale trudno. Zauważyła, że ten Broduej cały czas patrzy się na Camile. Dobra potem będą dochodzenia.Po zajęciach poszłam do domu. Pisałam w pamiętniku. Oglądnęłam telewizje. Zasnęłam.

Następnego dnia
Obudziłam się dziś późno, bo 8:30, a zajęcia zaczynają się o 9:00. Zjadłam szybko śniadanie i wybiegłam szybko do studio. Pierwsze zajęcia były z Gregoriem. Na szczęście zeszły szybko. Potem są zajęcia z Angie. -Witajcie. Zaraz odbędziemy tu małe losowanie. Z tą osobą z którą wylosujecie macie zaśpiewać piosenkę o miłości będziecie mieli na przygotowanie tej piosenki 20 minut.- Jak już to powiedziała to rozpoczęło się losowanie.
-Więc Camila będzie z... Maxim, Francesca z... Marco, Nicole z Anresem, Vera z Braco, Sara z Napo, Violetta z Diego, Naty z Tomasem, Lara z Leonem, Ludmiła z Federico. No to lećcie coś poćwiczyć oraz wymyślić. Macie 20 minut.- Podeszłam do Diego. On pokazał mi tekst piosenki. Nazywa się ona Yo soy asi. Trochę to dziwne, że zaledwie wczoraj wróciłam do Leona, a teraz śpiewam piosenkę o miłości razem z Diego. No ale mi też przeskadza to, że on śpiewa z Larą.
-Halo tu ziemia do Violetty!
-Co? Jak? Kiedy? Po co?- Diego nieźle zaczął się śmiać. Jezu nieźle się zamyśliłam.
-Przestaniesz się śmiać i zaczniemy ćwiczyć?
-Może- Powiedział dalej się śmiejąc. W końcu się uspokoił i zaczęliśmy próbę. Potem wszyscy po kolei zaczęli śpiewa w parach. Nadeszła kolej na Leona i Larę, śpiewali voy por ti. Leon był strasznie wpatrzony w Larę. Tak jak kiedyś we mnie. Może on ją kocha. Nie na pewno nie. To tylko dla dobrej oceny tak Violu włanie tak. W końcu nadeszła kolej na mnie i Diega. Wszyscy dostali piątki. Po zajęciach poszłam do Resto cała paczka ma się tam spotkać o 14:00. Jest dopiero 13:30, ale nudzi mi się w domu. Ktoś zakrył mi oczy. To na pewno nie Leon ani Diego, bo oni dopiero co poszli do domów.
-Tomas! Zostaw mnie!
-Wiedziałem, że zgadniesz. Ale do sedna chodzi o to. Ja... ja chciałem cię przeprosić. Wiem że mnie nie kochasz. Proszę wybacz mi i zostańmy przyjaciółmi. Ale jeśli tego nie zrobisz to ja to zrozumiem.- Zamurowało mnie dość pożądnie. On mnie przeprasza.
-Dobrze wybaczam ci i możemy być przyjaciółmi.- Po tych słowach przytuliliśmy się.

Leon
Weszliśmy całą paczką wraz z tym urwańcem o imieniu Diego do Resto. Widok który irzeli]my nieźle nas zaskoczył. Violetta przytulała Tomasa.
-Violetta co ty robisz?!- zapytałem ją, a ona oderwała się od niego jak oparzona. Szepnęła coś temu Tomasowi i si u]uśmiechnęła. To jest kurde podejrzane.
-Tomi chciałby wam coś powiedzieć.-Tomi????! Naprawdę?!
-Więc. Chodzi o to ja chcę was przeprosić szczególnie ciebie Leon. Viola już mi wybaczyła i zostaliśmy pryzjacimi i...  
-Wybaczamy ci- powiedzieli wszyscy oprócz mnie i Diega. Ale w sumie to mu wybaczam.
-Wybaczam ci- No i musiało dojś do tego wspólny przytulaniec. Potem wszyscy wybrali sobie koktajle i gadaliśmy o wszystkim, ale bardziej o niczym.

Tomas
Przeprosiłem wszystkich. Zachowywałem się głupio. Stwierdziłem, że kocham Viole, ale jak siostrę. Lecz najdziwniejsze jest to, że chyba Naty zaczęła mi się podobać. Dobra trzeba będzie potem o ty pomyśleć.
Zresztą lepiej mi to zdarzenie zrobiło mam przyjaciół. Jednak dziwi mnie to, że Viola cały czas przytula się raz do Diego raz do Leona. Niby siedzi pomiędzy nimi, ale to jest dziwne. O ile jestem dobrze poinformowany to jest z Leonem.

Violetta
Po naszym cudnym wyjściu do Resto ja i dziad zwany również Federico poszliśmy do domu. Usiadłam na swoim łóżku i zaczęłam pisać w swoim pamiętniku, aż tu nagle do mojego pokoju wleciał Feder i zaczął śpiewać Luz camera y accion. Jest dla mnie jak brat, ale jest także dziadem, wariatem, debilem w dobrym tego słowa znaczeniu oraz innymi rzeczownikami.
- Co tam kochana??
-Czego chcesz dziadzie?!
- Jak może tak się zwracać do swego kuzyna?? Ja przecież nic nie chce. Jedyne czego mogę chcieć to pobyć z tobą trochę.
- Nie przymilaj się. No ale jak chcesz możemy porozmawiać.
-Dobra. Mam pytanie dlaczego się raz przytulałaś do Diego, a raz do Leona??
-Co?! Yhm no... bo Diego to mój przyjaciel, a Leon to mój chłopak i..
- Dobra nie tłumacz się.
- A spodobała ci się już jakaś dziewczyna??
- Nom tak. To taka blondynka chyba nazywa się Ludmiła? I chyba już nie kocham Fran...
- Orzesz... Wybrałeś najgorszą dziewczynę jaką mogłeś wybrać. To jest zło wcielone. Chociaż może byś ją zmienił... A co do Fran to dobrze.
-Aż taka zła??
-Co Fran?
-Nie Ludmiła.
-A to tak.-Chwilę jeszcze tak rozmawialiśmy, aż w końcu oboje zasnęliśmy,

*rano
Federico
Gdy się obudziłem nie wiedziałem gdzie jestem, potem dopiero skapnąłem się, że zasnąłem u Violi. Jak zobaczyłęm w jak Viola śpi od razu musiałem zrobić zdjęcie.
Niestety zapomniałem, że mój telefon przy robieniu zdjęć wydaję głos, więc Violka się obudziła.
- Nie mów, że zrobiłeś mi zdjęcie!
- A witaj kochany Fede to co?? A i jak nie chcesz to ci nie powiem!
- Masz to usunąć!!
- A co mi zrobisz jak tego nie zrobię?- trzeba się z nią trochę podrażnić. Zamiast odpowiedzieć to zaczęła mnie gonić po całym domu. Był nie zły ubaw. Usłyszałem, że ktoś dzwoni do domu. Na szcęście Olga otworzyła, a na nie szczęście do domu wparowała cała nasza paczka. Ich miny były bezcenne, ale dopiero potem skapnąłem się, że ja jestem w bokserkach, a Violka w piżamie. Teraz to nasze miny musiały być bez cenne.

Violetta
Gdy tak goniłam mego dziada to do domu weszła cała nasza paczka. Ich miny jejciu były nie do opisania. Tylko czemu? O kurde teraz dopiero się skapnęłam jak dziwacznie musi to wyglądać.
- Violu??
- Yhm...
-To my może pójdziemy się ubrać. - powiedział Fede za mnie. Jak powiedział tak zrobiliśmy.

Francesca
Gdy Olga już nas wpuściła my zastaliśmy dziwną sytuację. Viola w piżamie goniąca Fede w bokserkach. Szybko pobiegli się ubrać i szybko wrócili. Wszyscy razem poszliśmy do studio. Dziś odbędą się przesłuchania do The You-Mix show.
-Macie już przygotowaną jakąś piosenkę na przesłuchania do The You-Mix show??- zapytałam moich zwariowanych przyjaciół.
- Nom- odpowiedzieli wszyscy na raz. Potem każdy powiedział co śpiewa. Ja- Ti credo, Cami - codigo amistad, Vilu - algo se enciende, Leon - cuando me voy, Diego - Yo soy asi, Marco - entre tu y yo, Tomas - te esperare, Fede - tienes el talento, Maxi - ven y canta.

Ludmiła
-Naty przynieś mi wody!
-Nie! Nie jestem twoją służącą. Wiesz kiedyś myślała, że my jesteśmy przyjaciółkami, ale nie ty mi ciągle rozkazujesz. Nie dziwię się, że nie masz chłopaka ani przyjaciół. Jesteś wcieleniem zła. - I odbiegła. Ona naprawdę była dla mnie przyjaciółką. Ja chyba naprawdę byłam zła. Muszę coś z tym zrobić. Najpierw pójdę do Diego i zrezygnuję z naszego planu, a potem przeproszę wszystkich. Szczególnie, że spodobał mi się ten Federico.

Naty
Mam już dosyć Ludmiły. Odeszłąm od niej. Ona nawet z żadnym chłopakiem nie pozwalała mi się spotykać. Nawet z Tomasem, a ja się naprawdę w nim zakochałam, tylko, że on kocha Violette. Pójdę ich przeprosić za moje zachowanie, za to, że byłam z Ludmiłą. Widzę ich.
- Yhm cześć ja...
- Co Ludmiła cię przysłała??
-Nie. Ja... ja chciałam was przeprosić odeszłam od Ludmiły.
-Wybaczamy ci - powiedzieli wszyscy i mnie przytulili.

Diego
Po tym jak wybaczyli]my Naty to mieliśmy iść na przesłuchania, bo nie ma zajęć, ale mnie zgarnęła Ludmiła.
-Czego??
-Ja zrywam z tobą umowę. Już nie będę ci pomagała w rozwaleniu Leonetty. Ja chcę ich przeprosić.
- Kolejne nawrócenie co?
-Uhm.-Jeju oni mnie dołują.
- Dobra chodź- Niech już jej będzie sam sobie poradzę. Chociaż może nie będę rozwalał Leonetty...
Poszliśmy do reszty. Ona ich przeprosiła i znów powtórka z przytulania. Poszliśmy na przesłuchania. Trochę osób tam było. Niestety może przejść tylko osiem osób.
- Do następnej rundy przechodzą....

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
No jest w końcu kolejny rozdział. Przepraszam, że tyle nie pisałam, ale wiecie szkoła.
Dobra a teraz obiecany dedyk dla Jaaa:
Jak ktoś chce dedyk lub kolaż z kimś proszę pisać w komach.
Francesca Resto

sobota, 14 września 2013

rozdział 5 opowiadanie

Leon

Violetta na razie mi nie wieży. Muszę znaleźć jakieś dowody albo kogoś kto o tym wiedział lub brał w tym udział. Diego od razu odpada, on się nigdy nie przyzna. Lara, no tak przecież ona mnie pocałowała. Jest moją przyjaciółką, więc chyba mi powie o co w tym chodzi i wytłumaczy Violi. Udałem się więc na tor do Lary. W końcu ją znalazłem. Podszedłem do niej i rzuciłem krótkie cześć.
-Hej Leon co cię tu sprowadza?- zapytała Lara.
-No wiesz... Dobra ma pytanie. Z jakiego powodu ty mnie pocałowałaś?? Wiem, że w tej sprawie maczał Diego.
-No bo wiesz... No ty mi się podobasz, a byłeś w tedy z Violettą. Przyszedł Diego z no z taką blondynką nie pamięta jak ma na imię. Diego zakochał się w Violi.
- No dobra, a powiesz Violetcie?- powiedziałem to lekko wkurzony
-Okey. Ale proszę wybacz mi to. Ja, ja  po prostu chciałam z tobą być.
-Wybaczam ci, a teraz chodź- wypowiedziałem to z lekkim uśmieszkiem i poszłem z Larą do mojej ukochanej.

Violetta
Siedziałam na łóżku i czytałam ciekawą książkę, nagle do mojego pokoju wtargneły dwie osoby. Tymi osobami byli Leon i Lara.
-Czego chcecie?
-Lara ci to wytłumaczy- powiedział Leon. Ta dziewczyna mi wszystko wytłumaczyła. Ja im powiedziałam, że muszę coś załatwić i aby teraz wyszli to później spotkamy się. Gdy wyszli zadzwoniłam po Diega by przyszedł do mnie. Po 10 minutach był u mnie.
-Słucham cię Vilu coś si stało??
-Tak stało się!
-Ale co?? Violetto uspokój się.
Ty mnie oszukałeś! Zaplanowałeś z Larą by ona pocałowała Leona!
-Wiem nie powienienem tego robić, ale ja cię kocham, a ten plan wymyśliła Ludmiła. Lare dawno temu poznała gdy była jeszcze z Leonem.
-No, ale jeśli mnie kochasz to mogłeś jeśli już wymyślić coś innego niż skłócenie mnie z Leonem. I nie powinieneś nawed rozmawiać z Ludmiłą.
-Violu bardzo cię przepraszam. Nawet nie wiesz co miłość potrafi zrobić z człowiekiem. Wybacz mi. Ja cię kocham. - nie wiem czy mu wybaczyć. Niby postąpił źle, ale każdy człowiek zasługuje na drugą szanse.
-Posłuchaj teraz uważnie!
-Tak?
-Wybaczam ci bo ja też cię kocham, ale narazie jesteśmy tylko przyjaciółmi.
-Oczywiście Violu!
-Dobrze. A teraz muszę iść do Leona. Idziesz ze mną?
-Idę.- Poszliśmy razem z Diegiem na tor do Leona.

Na torze
-Viola czyli ty mi nadal nie wierzysz! Jezu jakaś ty naiwna! Jakie on ci znów bajeczki nawciskał?!
-Leon spokojnie on przeprosił wręcz błagał o wybaczenie. Wiesz przecież, że każdy potrzebuje drugą szanse.- Jak Leon mógł od razu na mnie tak naskoczyć. Gdy mu to powiedziałam jego mina od razu się zmieniła.
-Czyli nadal z nim jesteś- zapytał teraz już smutnym głosem.
-Nie nie jestem.
-Co?!
-A bo bym zapomniała. Ta informacja na pewno ci się nie spodoba. Wręcz nawet wam oby dwóm. Chodzi o to bo Tomas wrócił, ale to nie jest najgorsze. On mnie... mnie poca... pocałował.- wydukałam to wystraszona tym jak oni na to zareagują.
-On cię pocałował?!- Leon i Diego powiedzieli równocześnie.
-No tak ale..
-Ale co tylko nie mów, że ty go nadal kochasz!!-Jak on mógł to powiedzieć?!
-Co?! ty mówiłaś, że to tylko twój przyjaciel!- No i teraz Diego na mnie naskoczył.
-No bo tak jest. Znaczy było. Ja go nie kocham. Wiecie ja już z tąd idę. Wy mnie tylko oskarżacie o czego nie zrobiłam. - Gdy to wypowiedziałam uciekłam z tamtego miejsca. Biegłam przed siebie nawet nie wiedziałam gdzie. Wpadłam w kogoś ten ktoś mnie przytulił. Poznałam ten zapach, te perfumy.
-Fede?
-Tak. Vilu co się stało?- Zgadłam to mój jedyny kuzyn, przyszywany, ale kuzyn. Leon i Diego jeszcze go nie znają.
-Chodź pójdziemy do mnie i wszystko ci opowiem.

Diego
Ja z tym pajacem Leonem pobiegliśmy za Violą. Za bardzą na nią naskoczyliśmy. Przecież to on ją pocałował. Gdy tak biegliśmy zauważyliśmy Violette przytulającą się do jakiegoś kolesia. Potem wzięła go za rękę i poszli do niej. Ja i dureń (czyt. Leon) poszliśmy za nimi. Chwile odczekaliśmy, żeby nie było, że ich śledziliśmy. Olgita wpuściła nas do domu i powiedziała, że Vilu jest na górze, więc tam poszliśmy. Zapukałem do jej pokoju. Otworzył ten koleś.
-Słucham?
-My do Violetty- Odpowiedziałem
-Ona nie chce narazie rozmawiać. Właśnie usnęła.
-A ty w ogóle co tu robisz??
-Ja tu mieszkam od dzisiaj, a dokładnie od jakiś 30 minut.
-Co?- Zakrzyczeliśmy razem. Jak to on tu mieszka. A jeśli on jest jej nowym... Nie Diego nawet tak nie myśl.
-Co się dzieję- O Violetta się obudziła
-Kim on jest?!
-Leon uspokój się to jest Federico, możecie na niego mówić Fede. On jest moim...
-chłopakiem?- gdy Leon się zapytał to Violetta i ten Federico zaczęli się śmiać.
-Co?! Nie skąd ci przyszedł taki głupi pomysł? On jest moim tak jakby kuzynem. Znamy się od zawsze. Jest synem przyjaciela mojego taty!- no to sprawa się wyjaśniła.
-Moi zazdrośnicy-gdy Violetta to powiedziała przytuliła mnie i Leona.

Następny dzień

Francesca
Idę do studio razem z moim chłopakiem. Zobaczyłam Violke, która idzie z jakimś chłopakiem.
-Marco czy Violetta nie jest z twoim bratem? - zapytałam mojego cudnego, pięknego no  mojego chłopaka.
-Z tego co pamiętam oni wczoraj zerwali, bo Viola dowiedziała się, że on ją oszukał i teraz są teraz tylko przyjaciółmi. Ale z tego co zauważyłem po zachowaniu Diega nie powiedział mi wszystkiego.
-Aha- tylko tyle udało mi się wydusić.
-Marco ja idę porozmawiać z tą Violettą
-Dobrze to ja będę czekał w studio. - W tedy pobiegłam do mojej przyjaciółki. Zawołałam ją ona się do mnie odwróciła wraz z tym chłopakiem.
-Vilu kto to?
- To jest Federico...
-On jest twoim nowym chło...
-Nie! Ty też.? On jest moim tak jakby kuzynem przyjechał do mnie z Włoch i teraz mieszka razem ze mną.
-Aaa. Zaraz zaraz. Fede-On wygląda mi znajomo.
-To wy się znacie?
-Fran? My, my...
-Jak jeszcze mieszkałam we Włoszech to byłam z nim. On jest moim byłym. Tylko proszę nie mów Marco ja mu powiem.
-dobrze- Po tej rozmowie pobiegłam prosto do mojego chłopaka.

Violetta
Idę z Federico na lekcje. On nie musi przechodzić castingu na ucznia bo on jest tak jakby uczniem z wymiany. Tylko, że na zawsze.
-Witaj kochanie kto to?- Odwróciłam się i zobaczyłam Tomasa.
-Nie mów do mnie kochanie! A to jest Federico. Mój kuzyn.
-Dobrze KOCHANIE. świetnie caujesz.- Nie no ja go uduszę.
-Uduszę cię Hereidia!!-Federico mnie trzymał ja się wyrywałam. No nie uduszę go!!
-Pa KOCHANIE!- Nienawidzę go. Jezu on jest totalnym durnie, debilem, głupkiem itp.
-Violu kto to był?
-To był koleś który nie może uwierzyć, że ja go Nie KOCHAM!
-Nie przejmuj się nim. Dobra ja muszę iść zgłosić się do Pablo.
-Dobrze już jestem spokojna. Spotkamy się na lekcjach.- Gdy Fede poszedł ja udałam się w strone sali muzycznej, jakoś bez powodu zaczełam śpiewać Habla si puedes. Gdy skończyła zobaczyłam w drzwiach Leona.
-Cześć Leon
-Witaj Violu. Co u ciebie?
-A nic takiego wiesz. Tomas mnie już zdążył wkurzyć. I dowiedziałam się ciekawej rzeczy tylko nie mow nikomu szczególnie Marco. Fede jest byłym Fran. Ona powiedziała, że sama mu to obwieści.
-No to na seio ciekawa informacja. A Tomas czym cię wkurzył?
-Szkoda mówić.
-Dobrze. A mam jedno takie pytanie. Wiesz, że cię kocham i czy będziesz moją dziewczyną
------------------------------------------------------------------------------------------------------------  Sorki, że nie piszę w tygodniu, ale mam zakaz wchodzenia na kompa w tygodniu. W ramach przeprosin właśnie będę dłuższe pisać. Pytanko z kim ma być Fede, Cami, Ludmi, Naty, Maxi, Tomas, A o to kilka zdjątek.