niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 11

Gdy Tomas zaświecił światło to wszyscy wyskoczyli zza mebli i krzyknęli sto lat! Zamówiłam. Ją sama zapomniałam o swoich urodzinach, a oni pamiętali. Każdy po kolei podchodził, składał mi życzenia i dawał drobny upominek. Na końcu podszedł do mnie mój chłopak, zrobił to samo co jego poprzednicy, ale dodatkowo mnie pocałował.
-Ekhem my tu także jesteśmy.- upomniał się Leon, a my się od siebie oderwaliśmy. Muzyka była na żywo, bo skoro każdy z nas chodzi do studia to moi przyjaciele śpiewali. Po jakimś czasie na mini-scenę weszła Violetta i zaśpiewała jakąś wolną piosenkę, tytułu nie pamiętała. Każdy chłopak wziął swoją wybrankę i tańczyli. Do mnie podszedł Tomas. To był mój najcudowniejszy wieczór. Impreza była do późna. Każdy zasnął w salonie.
Następnego dnia
Obudziłam się jako pierwsza. Gdy ujrzałam jak moi przyjaciele śpią miałam załamke. Violetta spała na Leonie (dosłownie) i była wtulona w Tomasa jak w misia,a on w nią tak samo. Lara przytulała się do Diega, a on w Maxiego. Ludmiła i Francesca spały nogami na fotelu a głowami na podłodze. Na stole spali Marco i Federico którzy tak się w siebie wtulili jakby byli zakochaną parą, a ja pod schodami przytulałam Cami. Gdy wstałam Vilu obudziła się.

Violetta
 Gdy się obudziłam, to zauważyłam, że jestem wtulona w Tomasa. Było nawet wygodnie, spojrzałam w dół i zobaczyłam, że spałam na Leonie. Nie chciało mi się ruszać, więc pozostałam w tej pozie.  Potem każdy po kolei się obudził, oprócz tych dwóch śpiochów pode mną i koło mnie.
-Violu czy ty mnie zdradzasz z tymi dwoma?- zapytał się w śmiechu Diegusiek kochany.
-Nie, ale tu jest tak wygodnie, że mi się wstawać nie chcę- wypowiedział się do mojego kochasia. Diego gdzieś poszedł. Po chwili mój chłopak wrócił z wiadrem wody i wylał je na mnie, Tomas i Leona.
 -O nie! Tym razem przesadziłeś! Zrywam z tobą!
-Nie Violuś! Proszę! Przepraszam!
-Co? Gdzie? Jak?- Nagle Tomas i Leon się obudzili. Odeszłam z Diegiem od tych wygodnych dziadów pogadać. Oczywiście żartowałam, że z nim zrywam. Tylko chciałam go nabrać żeby więcej tak nie robił.

Tomas
Dlaczego ja jestem cały mokry?! Wiem tylko, że fajnie się spało. Tak jakby ktoś się do mnie przytulał. Zaraz jak się obudziłem koło mnie siedziała Viola też cała mokra. Jeju ona siedziała na Leonie. Muszę się Natalii  zapytać o co właściwie chodzi.
-Naty! Dlaczego jestem cały mokry?- zapytałem moją dziewczynę. Ona opowiedziała mi jak to Vilu spała na Leonie wtulona we mnie, a Diego za to, że Vilu było wygodnie i nie chciała wstać oblał ją.
-Z ich głupoty śmiać się chce- powiedziałem do mojej dziewczyny śmiejąc się.
-A ty to niby taki święty?- zapytała mnie Natalia
-A żebyś wiedziała!- powiedziałem

Violetta
Skoro dziś ostatni dzień w tym domku postanowiłam się zabawić. Nikomu nie mówiąc chciałam gdzieś wyjść. No właśnie chciałam. Ktoś mi niestety przeszkodził, a tym ktosiem był kochany braciszek wraz z moim najukochańszym chłopakiem. Zawarłam z nimi umowę, że nie obudzę teraz innych jeśli będą mogli ze mną pójść. Wybraliśmy się nad pobliskie jezioro. Usiadłam nad brzegiem, ale oczywiście ten podstępny dziad, zwany również Federico, wziął mnie na ręce i wrzucił do jeziora. Postanowiłam się zemścić na nim i udawałam, że nie umiem pływać. Był ubaw jak on z Diegiem zaczęli panikować, gdy nie wynurzałam się z wody przez dłuższą chwilę. W końcu oby dwoje wskoczyli do wody, a ja podstępna Violetta Castillo zaciągnęłam ich podwodę. Po jakiejś godzinie zabawy w wodzie postanowiliśmy wrócić do domku. Cały czas z nas kapało. Gdy przekroczyliśmy próg mieszkania wszyscy na nas naskoczyli gdzie myśmy byli. Pokazali mi przed oczy karteczkę na której widniał napis:
Porywamy Violettę. Nie wiemy czy ją i kiedy zwrócimy.
                                                Porywacz Boski i Porywacz Głodny
Oczywiście ja wymyśliłam, by napisać karteczkę. Porywaczem Boskim został Diego, a Porywaczem Głodnym został Federico, ponieważ akurat w tedy zrobił się głodny. Bawiliśmy się cały dzień. Wieczorem spakowaliśmy się i wracaliśmy do swoich domów. Oczywiści mi przypadł zaszczyt jechać z tymi debilami co wcześniej, ale jest jeden plus szybko byłam w domciu. Od razu gdy weszłam do swojego pokoju padłam na łóżko i zasnęłam wycieńczona.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
O to jest i rozdział. Nikt nie chcę mi pomóc w pisaniu bloga? Smutno mi z tego powodu. Jeśli w ogóle jest ktoś chętny to niech napisze w komentarzu. Do tego możecie się ze mną skontaktować w różnorodny sposób. W zakładce kontakty macie kontakt do mnie xD. Pamiętajcie jest także konkurs. Koffam Was moi kochani. Buziaki!

         

2 komentarze: