Tak jak sama nazwa wskazuję tutaj dam nagrody za konkurs. Oto one:
piątek, 29 listopada 2013
niedziela, 24 listopada 2013
Twitcam
Niedawno co skończył się twitcam Martiny Stoessel. Zrobiłam dla was kilka screenów. Tini dużo śpiewała.
Nie wiem Kiedy jedynie dodam rozdział, bo nie mam na niego weny. Po prostu zacięłam się. Buziaki kochani!
Konkurs
One shot do konkursu wysłała tylko jedna osoba, więc opublikuję jej pracę i automatycznie dostaje pierwsze miejsce. Szkoda tylko, że więcej osób nie wysłało. One shot napisała Viola Castilo, a jej blog to:http://leonettablogtiniverdas.blogspot.com/. O to jej praca:
Diego
Siedziałem w parku i czekałem na Violettę. Zadzwoniła do mnie mama, więc odebrałem.
- Halo.
- Diego twój tata przyjedzie do ciebie.
- Co!? Dlaczego?
- Bo chcę odwiedzić syna. Pa. - No nie jak mój tata zobaczy mnie z Vilu to oszaleje. Nie podoba mu się wszystko co robię, moje dziewczyny po prostu nic. Chodzę do studia, moją dziewczyną jest Violetta, muszę powiedzieć to Violi, że on przyjeżdża.
- Cześć Diego.
- Cześć. Mój tata przyjeżdża.
- To super.
- No nie do końca. - opowiedziałem Violi wszystko
- To zaproś go do mnie. Za dwa dni Olga, Ramallo, tata i Esmeralda wyjeżdżają.
- Ok.
2 dni później
Violetta
Byłam gotowa. Ugotowałam spageti, a na deser będą lody.
- Ding Dong. - poszłam otworzyć
- Dzień dobry powiedział mi mężczyzna stojący za drzwiami
- Dzień dobry. Zapraszam. - tuż po nim wsunął się Diego - Proszę usiąść. - powiedziałam idąc do kuchni po danie - Proszę się częstować tu spageti.
- Ja dziękuje. Nie toleruje pomidorów.
- Ach.
- Wy jedzcie ja porozmawiam z ...
- Jestem Violetta.
- A ja Jan. Powiedz gdzie chodzisz do szkoły?
- Do Studia 21.
- Czym zajmuję się twój tata?
- On na razie nie pracuje. - skończyliśmy z Diego obiad, przeprosiłam i poszłam po deser - Proszę na deser są lody.
- My już pójdziemy. Możecie się pożegnać, bo Diego wraca ze mną do Hiszpanii.
- Nie tato.
- Tak.
- Pa Viola.
- Pa Diego.
2 dni później
Diego
Umówiłem się z tatą i z Violą. Z Violą 10 minut wcześniej. Chcę wziąć tatę na litość.
- Cześć Viola. - gadaliśmy, gadaliśmy, aż Violę pocałowałem. Zobaczył to mój tata
- Diego musisz tu zostać.
- Co.
- Masz tu swoje życie. Ja wracam do Madrytu.
- Pa tato.
- Żegnaj synu. - tata poszedł, a ja pocałowałem Violę
Dyplom dla niej:
Proszę napisz z kim chcesz kolaże i dedyk.
piątek, 22 listopada 2013
Info
Jest mi troszkę smutno, że nikt nadal nie zgłosił pracy na konkurs Są jeszcze dwa dni. Jest jeszcze sprawa z adminowaniem. Na pewno nikt by mi nie pomógł? Mam nadzieję, że znajdą się jacyś chętni. W zakładce kontakty wszystko pisze jak ze mną możecie się skontaktować. A co do rozdziału nie wiem kiedy go dodam, bo nie mam pomysłu i weny. Buziaki Kochani
Rodzinka 9
Ciocią została Esmeralda. Na serio nie mogliście się zdecydować. Każdy miał inne zdanie, aż w końcu druga osoba postanowiła wybrać Esmeralde. Heh Kto zostanie kuzynką?
niedziela, 17 listopada 2013
Rozdział 11
Gdy Tomas zaświecił światło to wszyscy wyskoczyli zza mebli i krzyknęli sto lat! Zamówiłam. Ją sama zapomniałam o swoich urodzinach, a oni pamiętali. Każdy po kolei podchodził, składał mi życzenia i dawał drobny upominek. Na końcu podszedł do mnie mój chłopak, zrobił to samo co jego poprzednicy, ale dodatkowo mnie pocałował.
-Ekhem my tu także jesteśmy.- upomniał się Leon, a my się od siebie oderwaliśmy. Muzyka była na żywo, bo skoro każdy z nas chodzi do studia to moi przyjaciele śpiewali. Po jakimś czasie na mini-scenę weszła Violetta i zaśpiewała jakąś wolną piosenkę, tytułu nie pamiętała. Każdy chłopak wziął swoją wybrankę i tańczyli. Do mnie podszedł Tomas. To był mój najcudowniejszy wieczór. Impreza była do późna. Każdy zasnął w salonie.
Następnego dnia
Obudziłam się jako pierwsza. Gdy ujrzałam jak moi przyjaciele śpią miałam załamke. Violetta spała na Leonie (dosłownie) i była wtulona w Tomasa jak w misia,a on w nią tak samo. Lara przytulała się do Diega, a on w Maxiego. Ludmiła i Francesca spały nogami na fotelu a głowami na podłodze. Na stole spali Marco i Federico którzy tak się w siebie wtulili jakby byli zakochaną parą, a ja pod schodami przytulałam Cami. Gdy wstałam Vilu obudziła się.
Violetta
Gdy się obudziłam, to zauważyłam, że jestem wtulona w Tomasa. Było nawet wygodnie, spojrzałam w dół i zobaczyłam, że spałam na Leonie. Nie chciało mi się ruszać, więc pozostałam w tej pozie. Potem każdy po kolei się obudził, oprócz tych dwóch śpiochów pode mną i koło mnie.
-Violu czy ty mnie zdradzasz z tymi dwoma?- zapytał się w śmiechu Diegusiek kochany.
-Nie, ale tu jest tak wygodnie, że mi się wstawać nie chcę- wypowiedział się do mojego kochasia. Diego gdzieś poszedł. Po chwili mój chłopak wrócił z wiadrem wody i wylał je na mnie, Tomas i Leona.
-O nie! Tym razem przesadziłeś! Zrywam z tobą!
-Nie Violuś! Proszę! Przepraszam!
-Co? Gdzie? Jak?- Nagle Tomas i Leon się obudzili. Odeszłam z Diegiem od tych wygodnych dziadów pogadać. Oczywiście żartowałam, że z nim zrywam. Tylko chciałam go nabrać żeby więcej tak nie robił.
Tomas
Dlaczego ja jestem cały mokry?! Wiem tylko, że fajnie się spało. Tak jakby ktoś się do mnie przytulał. Zaraz jak się obudziłem koło mnie siedziała Viola też cała mokra. Jeju ona siedziała na Leonie. Muszę się Natalii zapytać o co właściwie chodzi.
-Naty! Dlaczego jestem cały mokry?- zapytałem moją dziewczynę. Ona opowiedziała mi jak to Vilu spała na Leonie wtulona we mnie, a Diego za to, że Vilu było wygodnie i nie chciała wstać oblał ją.
-Z ich głupoty śmiać się chce- powiedziałem do mojej dziewczyny śmiejąc się.
-A ty to niby taki święty?- zapytała mnie Natalia
-A żebyś wiedziała!- powiedziałem
Violetta
Skoro dziś ostatni dzień w tym domku postanowiłam się zabawić. Nikomu nie mówiąc chciałam gdzieś wyjść. No właśnie chciałam. Ktoś mi niestety przeszkodził, a tym ktosiem był kochany braciszek wraz z moim najukochańszym chłopakiem. Zawarłam z nimi umowę, że nie obudzę teraz innych jeśli będą mogli ze mną pójść. Wybraliśmy się nad pobliskie jezioro. Usiadłam nad brzegiem, ale oczywiście ten podstępny dziad, zwany również Federico, wziął mnie na ręce i wrzucił do jeziora. Postanowiłam się zemścić na nim i udawałam, że nie umiem pływać. Był ubaw jak on z Diegiem zaczęli panikować, gdy nie wynurzałam się z wody przez dłuższą chwilę. W końcu oby dwoje wskoczyli do wody, a ja podstępna Violetta Castillo zaciągnęłam ich podwodę. Po jakiejś godzinie zabawy w wodzie postanowiliśmy wrócić do domku. Cały czas z nas kapało. Gdy przekroczyliśmy próg mieszkania wszyscy na nas naskoczyli gdzie myśmy byli. Pokazali mi przed oczy karteczkę na której widniał napis:
Porywamy Violettę. Nie wiemy czy ją i kiedy zwrócimy.
Porywacz Boski i Porywacz Głodny
Oczywiście ja wymyśliłam, by napisać karteczkę. Porywaczem Boskim został Diego, a Porywaczem Głodnym został Federico, ponieważ akurat w tedy zrobił się głodny. Bawiliśmy się cały dzień. Wieczorem spakowaliśmy się i wracaliśmy do swoich domów. Oczywiści mi przypadł zaszczyt jechać z tymi debilami co wcześniej, ale jest jeden plus szybko byłam w domciu. Od razu gdy weszłam do swojego pokoju padłam na łóżko i zasnęłam wycieńczona.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
O to jest i rozdział. Nikt nie chcę mi pomóc w pisaniu bloga? Smutno mi z tego powodu. Jeśli w ogóle jest ktoś chętny to niech napisze w komentarzu. Do tego możecie się ze mną skontaktować w różnorodny sposób. W zakładce kontakty macie kontakt do mnie xD. Pamiętajcie jest także konkurs. Koffam Was moi kochani. Buziaki!
-Ekhem my tu także jesteśmy.- upomniał się Leon, a my się od siebie oderwaliśmy. Muzyka była na żywo, bo skoro każdy z nas chodzi do studia to moi przyjaciele śpiewali. Po jakimś czasie na mini-scenę weszła Violetta i zaśpiewała jakąś wolną piosenkę, tytułu nie pamiętała. Każdy chłopak wziął swoją wybrankę i tańczyli. Do mnie podszedł Tomas. To był mój najcudowniejszy wieczór. Impreza była do późna. Każdy zasnął w salonie.
Następnego dnia
Obudziłam się jako pierwsza. Gdy ujrzałam jak moi przyjaciele śpią miałam załamke. Violetta spała na Leonie (dosłownie) i była wtulona w Tomasa jak w misia,a on w nią tak samo. Lara przytulała się do Diega, a on w Maxiego. Ludmiła i Francesca spały nogami na fotelu a głowami na podłodze. Na stole spali Marco i Federico którzy tak się w siebie wtulili jakby byli zakochaną parą, a ja pod schodami przytulałam Cami. Gdy wstałam Vilu obudziła się.
Violetta
Gdy się obudziłam, to zauważyłam, że jestem wtulona w Tomasa. Było nawet wygodnie, spojrzałam w dół i zobaczyłam, że spałam na Leonie. Nie chciało mi się ruszać, więc pozostałam w tej pozie. Potem każdy po kolei się obudził, oprócz tych dwóch śpiochów pode mną i koło mnie.
-Violu czy ty mnie zdradzasz z tymi dwoma?- zapytał się w śmiechu Diegusiek kochany.
-Nie, ale tu jest tak wygodnie, że mi się wstawać nie chcę- wypowiedział się do mojego kochasia. Diego gdzieś poszedł. Po chwili mój chłopak wrócił z wiadrem wody i wylał je na mnie, Tomas i Leona.
-O nie! Tym razem przesadziłeś! Zrywam z tobą!
-Nie Violuś! Proszę! Przepraszam!
-Co? Gdzie? Jak?- Nagle Tomas i Leon się obudzili. Odeszłam z Diegiem od tych wygodnych dziadów pogadać. Oczywiście żartowałam, że z nim zrywam. Tylko chciałam go nabrać żeby więcej tak nie robił.
Tomas
Dlaczego ja jestem cały mokry?! Wiem tylko, że fajnie się spało. Tak jakby ktoś się do mnie przytulał. Zaraz jak się obudziłem koło mnie siedziała Viola też cała mokra. Jeju ona siedziała na Leonie. Muszę się Natalii zapytać o co właściwie chodzi.
-Naty! Dlaczego jestem cały mokry?- zapytałem moją dziewczynę. Ona opowiedziała mi jak to Vilu spała na Leonie wtulona we mnie, a Diego za to, że Vilu było wygodnie i nie chciała wstać oblał ją.
-Z ich głupoty śmiać się chce- powiedziałem do mojej dziewczyny śmiejąc się.
-A ty to niby taki święty?- zapytała mnie Natalia
-A żebyś wiedziała!- powiedziałem
Violetta
Skoro dziś ostatni dzień w tym domku postanowiłam się zabawić. Nikomu nie mówiąc chciałam gdzieś wyjść. No właśnie chciałam. Ktoś mi niestety przeszkodził, a tym ktosiem był kochany braciszek wraz z moim najukochańszym chłopakiem. Zawarłam z nimi umowę, że nie obudzę teraz innych jeśli będą mogli ze mną pójść. Wybraliśmy się nad pobliskie jezioro. Usiadłam nad brzegiem, ale oczywiście ten podstępny dziad, zwany również Federico, wziął mnie na ręce i wrzucił do jeziora. Postanowiłam się zemścić na nim i udawałam, że nie umiem pływać. Był ubaw jak on z Diegiem zaczęli panikować, gdy nie wynurzałam się z wody przez dłuższą chwilę. W końcu oby dwoje wskoczyli do wody, a ja podstępna Violetta Castillo zaciągnęłam ich podwodę. Po jakiejś godzinie zabawy w wodzie postanowiliśmy wrócić do domku. Cały czas z nas kapało. Gdy przekroczyliśmy próg mieszkania wszyscy na nas naskoczyli gdzie myśmy byli. Pokazali mi przed oczy karteczkę na której widniał napis:
Porywamy Violettę. Nie wiemy czy ją i kiedy zwrócimy.
Porywacz Boski i Porywacz Głodny
Oczywiście ja wymyśliłam, by napisać karteczkę. Porywaczem Boskim został Diego, a Porywaczem Głodnym został Federico, ponieważ akurat w tedy zrobił się głodny. Bawiliśmy się cały dzień. Wieczorem spakowaliśmy się i wracaliśmy do swoich domów. Oczywiści mi przypadł zaszczyt jechać z tymi debilami co wcześniej, ale jest jeden plus szybko byłam w domciu. Od razu gdy weszłam do swojego pokoju padłam na łóżko i zasnęłam wycieńczona.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
O to jest i rozdział. Nikt nie chcę mi pomóc w pisaniu bloga? Smutno mi z tego powodu. Jeśli w ogóle jest ktoś chętny to niech napisze w komentarzu. Do tego możecie się ze mną skontaktować w różnorodny sposób. W zakładce kontakty macie kontakt do mnie xD. Pamiętajcie jest także konkurs. Koffam Was moi kochani. Buziaki!
wykreślanka 2
W wykreślance odpadł Braco. Dziwi mnie, że w końcu ktoś wpadł na to, by napisać kto ma odpaść w wykreślance. Dobra, a kto ma teraz odpaść?
sobota, 16 listopada 2013
Rozdział 10
Zadzwonił do mnie Tomas. Odebrałam od razu
-No hej Violuśka jak tam w pokoju z Ludmiłą się trzymacie?- zapytał mnie.
-Macie nas wypuścić natychmiast! Kto to w ogóle wymyślił?!- pokrzyczała sobie.
- Po pierwsze nie, nie wypuścimy was do jutra, po drugie wymyślili to wasi chłopacy, czyli Diego i Fede.
- Ja ich zabiję!-Rozłączył się. Czyli jesteśmy dzisiaj tak tu zamknięte bez powodu no super.
Francesca
Przechadzałam się wraz z moim kochanym chłopakiem po pobliskiej łące. On postanowił zrobić romantyczną randkę na łące w postaci pikniku, więc wróciliśmy do domku po jedzenie. Wszyscy byli w salonie, no prawie wszyscy, nie było tylko Violetty i Ludmiły. Po drodze do kuchni natknęłam się na Camilę. Postanowiłam ją zapytać gdzie są te zguby.
-Cami wiesz może gdzie podziewa się Violka i Ludmi- zapytałam moją przyjaciółkę.
- Długa historia. Diego i Fede wymyślili sobie żeby je zamknąć same w pokoju do jutra. Im pobyt tu nie służy... - Ta wiadomość dosyć mnie zdziwiła. Od razu wiedziałam, że im odbija. Żeby zamykać swoje dziewczyny w pokoju na cały dzień? Po krótkim rozmyślaniu wzięłam jedzenie i wyszłam wraz z Marco. Zaprowadził mnie w piękne miejsce na łące. Rozłożył koc, poukładał jedzenie i picie. Wyjął gitarę, nawet nie zauważyłam, że ją wziął, zaczął grać i śpiewać entre tu y yo. Po skończonej piosence pocałował mnie namiętnie. To był cudowne. Potem razem śpiewaliśmy, jedliśmy, piliśmy i wspólnie się śmialiśmy się cudowna randka. Potem spokojnym tempem wróciliśmy do domku.
Ludmiła
Jak Federico i Diego mogli nas tu zamknąć! No w głowie mi się nie mieści. Chodzę po pokoju w tą i z powrotem. Vilola zaproponowała żeby się nie użalać tylko pośpiewać. Nie miałam w tej chwili jakoś ochoty. Jeszcze jakby było mało to zgłodniałam! Wpadłam już w furię.
-Otwórzcie chcę! Jestem głodna!- zaczęłam krzyczeć na tych dziadów. Z tego co udało mi się usłyszeć to Marco zabrał Francescę na randkę, a ci to nas oczywiście musieli zamknąć. Usłyszałam kroki. Może w końcu nas wypuszczą. Violi to chyba wszystko jedno bo śpi. Drzwi się szybko otworzyły jak i szybko zamknęły. Nie wypuścili nas, mnie, tylko przynieśli jedzenie.
-Federico przesadziłeś! Rozważam zerwanie z tobą!- i przybiegł jak strzała
-Ludmi, Ludmi ... No dobra wyłaź...
-A co z Violką?- zapytałam mojego chłopaka, jak i brata Violki
-Posiłki!- zawołał koleś, którego zwę swoim chłopakiem i przybiegli Tomas i Leon trzymający po kanapce. Ja i Fede zrobiliśmy face palm.
-Chodziło mi tylko o was żebyście pomogli!- uświadomił im człowiek, który stał obok mnie.
-Aaa- i odłożyli kanapki. Federico kazał im zanieść Viole do jej pokoju, więc tak zrobili.
Violetta
Obudziłam się w swoim pokoju. Nie w tym w Buenos Aires, tylko w tym domku. Nie wiedziałam skąd się tu wzięłam, bo przecież ja i Ludmiła byłyśmy zamknięte w innym pokoju. Zauważyła, że również mojej przyjaciółki tu nie ma. Zrobiłam ze sobą porządek i zeszłam na dół. Wszyscy tam byli i robili różnorodne rzeczy. Podszedł do mnie Diego.
-Jak się spało kochana?
- Ty mi się tak nie przymilaj. Za to, że mnie zamknąłeś wraz z Ludmiłą będziesz mieć mój kochany kare, a jaką to ty sam już wiesz, a jak nie to się dowiesz w swoim czasie- Diego zrobił swoją minę fochniętego i odszedł. Usiadłam na kanapie i z przyjaciółmi zaczęłam się wygłupiać. Wieczorem weszłam jeszcze na laptop, aby przejrzeć Facebook'a.
Naty
Tomasowi jako strasznie ostatnio odbija. Niby jesteśmy parą od nie dawna, ale chyba powinien jakoś nad sobą zapanować. W trakcie moich rozmyślań ktoś złapał mnie od tyłu w pasie. Od razu wiedziałam, że to on, mój chłopak. Bez słów zaprowadził mnie do salonu.O dziwo nikogo po drodze nie spotkaliśmy, nie wiedziała czy w ogóle ktoś jet w domu. W tym pomieszczeniu było strasznie ciemno. Gdy Tomi zaświecił światło to...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Trochę krótki i bezsensu, ale nie miałam zbytnio pomysłu. Zachęcam do pytania bohaterów w zakładce pytania do bohaterów. Mam nowego bloga, wprawdzie nie o Violetcie, ale blog. Na razie mam tylko prolog. Sprawdźcie : fantasy-lovee.blogspot.com Czekam także na maila dotyczące adminowania i konkursu. Buziaki moi kochani!
-No hej Violuśka jak tam w pokoju z Ludmiłą się trzymacie?- zapytał mnie.
-Macie nas wypuścić natychmiast! Kto to w ogóle wymyślił?!- pokrzyczała sobie.
- Po pierwsze nie, nie wypuścimy was do jutra, po drugie wymyślili to wasi chłopacy, czyli Diego i Fede.
- Ja ich zabiję!-Rozłączył się. Czyli jesteśmy dzisiaj tak tu zamknięte bez powodu no super.
Francesca
Przechadzałam się wraz z moim kochanym chłopakiem po pobliskiej łące. On postanowił zrobić romantyczną randkę na łące w postaci pikniku, więc wróciliśmy do domku po jedzenie. Wszyscy byli w salonie, no prawie wszyscy, nie było tylko Violetty i Ludmiły. Po drodze do kuchni natknęłam się na Camilę. Postanowiłam ją zapytać gdzie są te zguby.
-Cami wiesz może gdzie podziewa się Violka i Ludmi- zapytałam moją przyjaciółkę.
- Długa historia. Diego i Fede wymyślili sobie żeby je zamknąć same w pokoju do jutra. Im pobyt tu nie służy... - Ta wiadomość dosyć mnie zdziwiła. Od razu wiedziałam, że im odbija. Żeby zamykać swoje dziewczyny w pokoju na cały dzień? Po krótkim rozmyślaniu wzięłam jedzenie i wyszłam wraz z Marco. Zaprowadził mnie w piękne miejsce na łące. Rozłożył koc, poukładał jedzenie i picie. Wyjął gitarę, nawet nie zauważyłam, że ją wziął, zaczął grać i śpiewać entre tu y yo. Po skończonej piosence pocałował mnie namiętnie. To był cudowne. Potem razem śpiewaliśmy, jedliśmy, piliśmy i wspólnie się śmialiśmy się cudowna randka. Potem spokojnym tempem wróciliśmy do domku.
Ludmiła
Jak Federico i Diego mogli nas tu zamknąć! No w głowie mi się nie mieści. Chodzę po pokoju w tą i z powrotem. Vilola zaproponowała żeby się nie użalać tylko pośpiewać. Nie miałam w tej chwili jakoś ochoty. Jeszcze jakby było mało to zgłodniałam! Wpadłam już w furię.
-Otwórzcie chcę! Jestem głodna!- zaczęłam krzyczeć na tych dziadów. Z tego co udało mi się usłyszeć to Marco zabrał Francescę na randkę, a ci to nas oczywiście musieli zamknąć. Usłyszałam kroki. Może w końcu nas wypuszczą. Violi to chyba wszystko jedno bo śpi. Drzwi się szybko otworzyły jak i szybko zamknęły. Nie wypuścili nas, mnie, tylko przynieśli jedzenie.
-Federico przesadziłeś! Rozważam zerwanie z tobą!- i przybiegł jak strzała
-Ludmi, Ludmi ... No dobra wyłaź...
-A co z Violką?- zapytałam mojego chłopaka, jak i brata Violki
-Posiłki!- zawołał koleś, którego zwę swoim chłopakiem i przybiegli Tomas i Leon trzymający po kanapce. Ja i Fede zrobiliśmy face palm.
-Chodziło mi tylko o was żebyście pomogli!- uświadomił im człowiek, który stał obok mnie.
-Aaa- i odłożyli kanapki. Federico kazał im zanieść Viole do jej pokoju, więc tak zrobili.
Violetta
Obudziłam się w swoim pokoju. Nie w tym w Buenos Aires, tylko w tym domku. Nie wiedziałam skąd się tu wzięłam, bo przecież ja i Ludmiła byłyśmy zamknięte w innym pokoju. Zauważyła, że również mojej przyjaciółki tu nie ma. Zrobiłam ze sobą porządek i zeszłam na dół. Wszyscy tam byli i robili różnorodne rzeczy. Podszedł do mnie Diego.
-Jak się spało kochana?
- Ty mi się tak nie przymilaj. Za to, że mnie zamknąłeś wraz z Ludmiłą będziesz mieć mój kochany kare, a jaką to ty sam już wiesz, a jak nie to się dowiesz w swoim czasie- Diego zrobił swoją minę fochniętego i odszedł. Usiadłam na kanapie i z przyjaciółmi zaczęłam się wygłupiać. Wieczorem weszłam jeszcze na laptop, aby przejrzeć Facebook'a.
Naty
Tomasowi jako strasznie ostatnio odbija. Niby jesteśmy parą od nie dawna, ale chyba powinien jakoś nad sobą zapanować. W trakcie moich rozmyślań ktoś złapał mnie od tyłu w pasie. Od razu wiedziałam, że to on, mój chłopak. Bez słów zaprowadził mnie do salonu.O dziwo nikogo po drodze nie spotkaliśmy, nie wiedziała czy w ogóle ktoś jet w domu. W tym pomieszczeniu było strasznie ciemno. Gdy Tomi zaświecił światło to...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Trochę krótki i bezsensu, ale nie miałam zbytnio pomysłu. Zachęcam do pytania bohaterów w zakładce pytania do bohaterów. Mam nowego bloga, wprawdzie nie o Violetcie, ale blog. Na razie mam tylko prolog. Sprawdźcie : fantasy-lovee.blogspot.com Czekam także na maila dotyczące adminowania i konkursu. Buziaki moi kochani!
piątek, 15 listopada 2013
rozdział 9
-Tymi duetami są Diego i Violetta oraz Federico i Ludmiła!! Bravo! Do widzenia- Marotti srotti poszedł. Do mnie podszedł Leon.
-Gratuluję ci Violu, a i dziękuję za no wiesz...- nie mógł się wysłowić.
-Wiem. - odpowiedziałam.
- Jak chcesz no to wiesz Diego już mi nie przeszkadza...
-Tak wiem wszystko. Oj Leośku -Potem wszyscy poszliśmy do Resto. My chyba uzależniliśmy się od Resto...
-Mam pomysł!!!-Krzyknął Tomas
-Ej bo ogłuchniemy!- Udzieliła się nam Fran
-Dobra Jaki ten pomysł?- Zapytałam się.
-Więc teraz jest weekend, nie daleko stąd moja ciocia ma domek, a właśnie wyjechała wyjechała i pomyślałem, że cała paczkę moglibyśmy tam na weekend pojechać.;
-Zgoda- powiedziałam równocześnie z moim kochanym braciszkiem. Wszyscy zaczęli się śmiać, ale też się zgodzili. Teraz pozostało zapytać naszego ojca, on o dziwo się zgodził. Postanowiliśmy spotkać się w parku i stamtąd odjedziemy. W sumie było nas 12. Jak na nie szczęście trafiło mi się, że jechałam samochodem z Fede, Leon, Tomasem i Diego. Oni wygłupiali się na całego. Najgorsze jest to, że Leon prowadzi.
-Leośku kochany czy mógłbyś trochę zwolnić, bo wiesz ja chcę tam dojechać, ale żywa- powiedziałam jak narazie spokojnie.
-Oj kochana Violuś nie zwolnię, ale nie martw się przeżyjesz- powiedział ten gostek co prowadzi swoim przesłodzonym głosikiem. Tak każdy zaczął do siebie gadać tym przesłodzonym głosikiem, aż Federico wpadł na pomysł by mnie zacząć łaskotać i wszyscy oprócz naszego wspaniałego kierowcy zaczęli mnie łaskotać. Gdy przestali Fede, zwany również debilem, moim bratem, wariatem itp. zaczął robić sobie sesję zdjęciową.
W końcu dojechaliśmy. Oczywiście z prędkością Leona przyjechaliśmy jako pierwsi. Tomas i Leon wzięli swoje gitary i zaczęli się wygłupiać jak to oni.
Po pół godziny była już cała nasza paczka, która ostatnio dosyć się powiększyła. Są też w niej pary. Ja i Diego, Leon i Lara, Naty i Tomas, Maxi i Cami, Fran i Marco, Fede i Ludmiła. Nasza paczka składa się chyba tylko z samych par. Wszyscy gdzieś się podziali. W zasięgu mojego wzroku byli tylko idiota i idiota (czyt. Leon i Tomas).
-Violka idziesz z nami?- zapytał mnie wariat, który ostatnio prowadził samochód, a że nie miałam co robić to poszłam z nimi. Był ubaw jak nie wiem gdy nagle Tomi zaczął śpiewać na cały głos Luz camera y accion mojego kochanego brata. Potem do niego dołączył się Leosiek, a na końcu ja. Wróciliśmy po jakiejś godzinie cali roześmiani.
-Gdzie wyście byli!- zaczęli wrzeszczeć na nas przyjaciele, a my się jeszcze bardziej roześmialiśmy.Wytłumaczyłam im, że gdy zauważyłam, że ich nie ma to polazłam z tymi dziwakami.
-Ale tak bez swojego chłopaka - zażenował się Diego
-I brata- zawtórował mu Fede. Potem zrobiliśmy grilla. Śpiewaliśmy i tańczyliśmy do późna.
Następnego dnia:
Obudziłam się późnio, ale jak wczoraj tyle balangowałam to się sobie nie dziwię. Zeszłam na dół, a tam zobaczyłam chłopkaów robiących śniadanko.
-Co tam dobrego pichcicie?- zapytałam tych kucharzy.
- Omlety siostrzyczko kochana- odpowiedział mi mój kochany braciszek.
- mmm moje ulubione...- Poszłam na górę obudzić resztę, a za mną polazł oczywiście Fedzio - pedzio. Najpierw poszłam do Ludmiły. Tak fajnie spała, że aż zrobiłam sobie fotkę z nią.
Potem poszłam do reszty. Każdy zeszedł na dół na śniadanko zrobione w większości przez mojego wspaniałego chłopaka. Ogółem bawiliśmy się świetnie. Oczywiście chłopacy musieli coś wymyślić, bo inaczej to by nie byli oni. Zamknęli mnie i Ludmi w pokoju. Było tam jedno łóżko, dwie kołdry oraz dwie poduszki.
-Co kombinujecie! Czego tu są poduszki i łóżko i nic po za tym?- Krzyczała Ludmiła w niebo głosy.
Było cicho. Nikt nie odpowiedział. Nagle w kieszeni poczułam wibrację. To był mój telefon. Zadzwonił do mnie...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jest kolejny rozdział. Zadawajcie pytania do bohaterów lub do mnie w zakładce pytania do bohaterów. Plisss. A i proszę was dodawajcie komy to naprawdę motywuję. Dziękuję także za tyle wejść na bloga. Jesteście kochani. Buziaki
-Gratuluję ci Violu, a i dziękuję za no wiesz...- nie mógł się wysłowić.
-Wiem. - odpowiedziałam.
- Jak chcesz no to wiesz Diego już mi nie przeszkadza...
-Tak wiem wszystko. Oj Leośku -Potem wszyscy poszliśmy do Resto. My chyba uzależniliśmy się od Resto...
-Mam pomysł!!!-Krzyknął Tomas
-Ej bo ogłuchniemy!- Udzieliła się nam Fran
-Dobra Jaki ten pomysł?- Zapytałam się.
-Więc teraz jest weekend, nie daleko stąd moja ciocia ma domek, a właśnie wyjechała wyjechała i pomyślałem, że cała paczkę moglibyśmy tam na weekend pojechać.;
-Zgoda- powiedziałam równocześnie z moim kochanym braciszkiem. Wszyscy zaczęli się śmiać, ale też się zgodzili. Teraz pozostało zapytać naszego ojca, on o dziwo się zgodził. Postanowiliśmy spotkać się w parku i stamtąd odjedziemy. W sumie było nas 12. Jak na nie szczęście trafiło mi się, że jechałam samochodem z Fede, Leon, Tomasem i Diego. Oni wygłupiali się na całego. Najgorsze jest to, że Leon prowadzi.
-Leośku kochany czy mógłbyś trochę zwolnić, bo wiesz ja chcę tam dojechać, ale żywa- powiedziałam jak narazie spokojnie.
-Oj kochana Violuś nie zwolnię, ale nie martw się przeżyjesz- powiedział ten gostek co prowadzi swoim przesłodzonym głosikiem. Tak każdy zaczął do siebie gadać tym przesłodzonym głosikiem, aż Federico wpadł na pomysł by mnie zacząć łaskotać i wszyscy oprócz naszego wspaniałego kierowcy zaczęli mnie łaskotać. Gdy przestali Fede, zwany również debilem, moim bratem, wariatem itp. zaczął robić sobie sesję zdjęciową.
W końcu dojechaliśmy. Oczywiście z prędkością Leona przyjechaliśmy jako pierwsi. Tomas i Leon wzięli swoje gitary i zaczęli się wygłupiać jak to oni.
Po pół godziny była już cała nasza paczka, która ostatnio dosyć się powiększyła. Są też w niej pary. Ja i Diego, Leon i Lara, Naty i Tomas, Maxi i Cami, Fran i Marco, Fede i Ludmiła. Nasza paczka składa się chyba tylko z samych par. Wszyscy gdzieś się podziali. W zasięgu mojego wzroku byli tylko idiota i idiota (czyt. Leon i Tomas).
-Violka idziesz z nami?- zapytał mnie wariat, który ostatnio prowadził samochód, a że nie miałam co robić to poszłam z nimi. Był ubaw jak nie wiem gdy nagle Tomi zaczął śpiewać na cały głos Luz camera y accion mojego kochanego brata. Potem do niego dołączył się Leosiek, a na końcu ja. Wróciliśmy po jakiejś godzinie cali roześmiani.
-Gdzie wyście byli!- zaczęli wrzeszczeć na nas przyjaciele, a my się jeszcze bardziej roześmialiśmy.Wytłumaczyłam im, że gdy zauważyłam, że ich nie ma to polazłam z tymi dziwakami.
-Ale tak bez swojego chłopaka - zażenował się Diego
-I brata- zawtórował mu Fede. Potem zrobiliśmy grilla. Śpiewaliśmy i tańczyliśmy do późna.
Następnego dnia:
Obudziłam się późnio, ale jak wczoraj tyle balangowałam to się sobie nie dziwię. Zeszłam na dół, a tam zobaczyłam chłopkaów robiących śniadanko.
-Co tam dobrego pichcicie?- zapytałam tych kucharzy.
- Omlety siostrzyczko kochana- odpowiedział mi mój kochany braciszek.
- mmm moje ulubione...- Poszłam na górę obudzić resztę, a za mną polazł oczywiście Fedzio - pedzio. Najpierw poszłam do Ludmiły. Tak fajnie spała, że aż zrobiłam sobie fotkę z nią.
Potem poszłam do reszty. Każdy zeszedł na dół na śniadanko zrobione w większości przez mojego wspaniałego chłopaka. Ogółem bawiliśmy się świetnie. Oczywiście chłopacy musieli coś wymyślić, bo inaczej to by nie byli oni. Zamknęli mnie i Ludmi w pokoju. Było tam jedno łóżko, dwie kołdry oraz dwie poduszki.
-Co kombinujecie! Czego tu są poduszki i łóżko i nic po za tym?- Krzyczała Ludmiła w niebo głosy.
Było cicho. Nikt nie odpowiedział. Nagle w kieszeni poczułam wibrację. To był mój telefon. Zadzwonił do mnie...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jest kolejny rozdział. Zadawajcie pytania do bohaterów lub do mnie w zakładce pytania do bohaterów. Plisss. A i proszę was dodawajcie komy to naprawdę motywuję. Dziękuję także za tyle wejść na bloga. Jesteście kochani. Buziaki
Konkurs
Tu znowu ja! Wpadł mi pomysł, aby zrobić konkurs. O co chodzi? Trzeba napisać one shot o dowolnej osobie lub parze z Violetty. Nikogo nie wolno jedynie zabijać. Prace przesyłać do 07.12.2013 r. na mail vilu.y.diego@spoko.pl O nagrodach nie zapomniałam.
1 miejsce: Promowanie bloga przez 1 miesiąc, dyplom, 2 kolaże z wybranymi osobami, dedyk z wybraną osobą, opublikowanie one shot
2 miejsce: Promowanie bloga przez 2 tyg., dyplom, kolaż z wybraną osobą, dedyk niespodzianka, opublikowanie one shot
3 miejsce: dyplom, kolaż z wybraną osobą, dedyk niespodzianka, opublikowanie one shot
1 miejsce: Promowanie bloga przez 1 miesiąc, dyplom, 2 kolaże z wybranymi osobami, dedyk z wybraną osobą, opublikowanie one shot
2 miejsce: Promowanie bloga przez 2 tyg., dyplom, kolaż z wybraną osobą, dedyk niespodzianka, opublikowanie one shot
3 miejsce: dyplom, kolaż z wybraną osobą, dedyk niespodzianka, opublikowanie one shot
Czekam na prace! Buziaki moi kochani!!!
czwartek, 14 listopada 2013
Liebster Blog Awards
Hejoo Zostałam nominowana do LBA!! Ale mam zaciech. Do rzeczy. Zostałam nominowana do LBA przez http://www.marcesca-stories.blogspot.com/
A oto pytania:
1.Jak masz na imię?
2.Ile masz lat?
3.Ulubiona postać z Violetty?
4.Za co ją lubisz?
5.Co byś zrobił/a gdyby Violetta En Vivo zorganizowano w Polsce?
6.Jaka jest twoja ulubiona para z Violetty?
7.Kto najbardziej pasuje do Violi?
8.Czytasz mojego bloga?
9.Marcesca czy Dieletta?
10.Co byś zrobił/a gdyby z Polski wybierali osoby do Violetta 3?
11.Co byś zrobił/a gdybyś na urodziny dostał/a wielką paczkę,a w środku byłby Diego w szarym kocyku i gwiazdką na czole?
Moje odpowiedzi:
1. Moje imię brzmi Asia...
2. 13 lat mam :)
3. To mi pytanie zadałaś... Moja ulubiona postać to chyba Francesca.
4. Francesce lubię za wszystko. Ona potrafi czasami naprawdę rozśmieszyć. No i nie wiem tak jak mówiłam za wszystko.
5. Jejciu miałabym zaciech jak nie wiem. Pewno przekonałabym jakoś mamę i bym na to pojechała.
6. Oczywiście, że Marcesca!
7. Szczerze to ja sama nie wiem. Diego jest fajny, Leon jest fajny, ale jakoś Tomas do niej nie pasuję. Więc walka pomiędzy Leonem a Diego! :)
8. Jeszce nie, ale zacznę zaraz. Tyle tych blogów, że ja nie wiem...
9. Marcesca! Jestem fanką Marcesci! Może też zrobię o nich bloga...
10. Na pewno bym się zgłosiła do castingu. Ja nawet miałam sen o tym! A i miałabym kolejny zaciesz jak nie wiem.
11. Zaniemówiłabym. Taki prezent to WOW. ( w nawiasie mówiąc ( pisząc) to to zdjęcie z Diegiem mnie rozbraja).
No odpowiedziałam na te wspaniałe pytania! A o to blogi, które ja nominuje:
leonietta.blogspot.com
diego-y-vilu-na-zawsze.blogspot.com
http://leoniettaa.blogspot.com
http://dleonetta.blogspot.com/
http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com/
http://love-leonetta.blogspot.com/
http://leonettaynaxi.blogspot.com/
http://dieletta4ever.blogspot.com/
http://leonetta-by-sama.blogspot.com
http://violettayleon3.blogspot.com/
http://violettablog13.blogspot.com
Moje pytania:
1. Jak masz na imię?
2. Co byś zabrała ze sobą na bezludną wyspę? Tylko jedną rzecz.
3. Caxi czy Naxi?
4. Masz jakąś rzecz z Violetty? Jak tak to jaką?
5. Jaka jest twoja ulubiona postać z Violetty i dlaczego?
6. Masz jakieś zwierzę?
7. Masz rodzeństwo?
8. Co byś zrobiła gdybyś na feriach spotkała Jorge Blanco?
9. Jak para w Violetta jest twoją ulubioną?
10. Co lubisz robić w wolnym czasie poza pisaniem bloga?
11. Za co najbardziej lubisz serial Violetta?
Nie wiem czy zauważyliście, ale zmieniła swoją nazwę teraz jestem Carrie Jones. Buziaki
A oto pytania:
1.Jak masz na imię?
2.Ile masz lat?
3.Ulubiona postać z Violetty?
4.Za co ją lubisz?
5.Co byś zrobił/a gdyby Violetta En Vivo zorganizowano w Polsce?
6.Jaka jest twoja ulubiona para z Violetty?
7.Kto najbardziej pasuje do Violi?
8.Czytasz mojego bloga?
9.Marcesca czy Dieletta?
10.Co byś zrobił/a gdyby z Polski wybierali osoby do Violetta 3?
11.Co byś zrobił/a gdybyś na urodziny dostał/a wielką paczkę,a w środku byłby Diego w szarym kocyku i gwiazdką na czole?
Moje odpowiedzi:
1. Moje imię brzmi Asia...
2. 13 lat mam :)
3. To mi pytanie zadałaś... Moja ulubiona postać to chyba Francesca.
4. Francesce lubię za wszystko. Ona potrafi czasami naprawdę rozśmieszyć. No i nie wiem tak jak mówiłam za wszystko.
5. Jejciu miałabym zaciech jak nie wiem. Pewno przekonałabym jakoś mamę i bym na to pojechała.
6. Oczywiście, że Marcesca!
7. Szczerze to ja sama nie wiem. Diego jest fajny, Leon jest fajny, ale jakoś Tomas do niej nie pasuję. Więc walka pomiędzy Leonem a Diego! :)
8. Jeszce nie, ale zacznę zaraz. Tyle tych blogów, że ja nie wiem...
9. Marcesca! Jestem fanką Marcesci! Może też zrobię o nich bloga...
10. Na pewno bym się zgłosiła do castingu. Ja nawet miałam sen o tym! A i miałabym kolejny zaciesz jak nie wiem.
11. Zaniemówiłabym. Taki prezent to WOW. ( w nawiasie mówiąc ( pisząc) to to zdjęcie z Diegiem mnie rozbraja).
No odpowiedziałam na te wspaniałe pytania! A o to blogi, które ja nominuje:
leonietta.blogspot.com
diego-y-vilu-na-zawsze.blogspot.com
http://leoniettaa.blogspot.com
http://dleonetta.blogspot.com/
http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com/
http://love-leonetta.blogspot.com/
http://leonettaynaxi.blogspot.com/
http://dieletta4ever.blogspot.com/
http://leonetta-by-sama.blogspot.com
http://violettayleon3.blogspot.com/
http://violettablog13.blogspot.com
Moje pytania:
1. Jak masz na imię?
2. Co byś zabrała ze sobą na bezludną wyspę? Tylko jedną rzecz.
3. Caxi czy Naxi?
4. Masz jakąś rzecz z Violetty? Jak tak to jaką?
5. Jaka jest twoja ulubiona postać z Violetty i dlaczego?
6. Masz jakieś zwierzę?
7. Masz rodzeństwo?
8. Co byś zrobiła gdybyś na feriach spotkała Jorge Blanco?
9. Jak para w Violetta jest twoją ulubioną?
10. Co lubisz robić w wolnym czasie poza pisaniem bloga?
11. Za co najbardziej lubisz serial Violetta?
Nie wiem czy zauważyliście, ale zmieniła swoją nazwę teraz jestem Carrie Jones. Buziaki
poniedziałek, 11 listopada 2013
Ważne
Uwaga. Jak wiecie ja rzadko dodaję posty ze względu na szkołę, więc mam pytanie. Kto by pomógł mi w prowadzeniu bloga?? Na mail który zaraz podam napiszcie czy prowadzicie jeszcze jakiegoś bloga, jak tak to podajcie adres, a jeśli nie napiszcie przykładowy one shot. Termin do 25.11.2013r. To chyba tyle. Mail to vilu.y.diego@spoko.pl
rodzinka 6
A więc chłopakiem córki został Diego. Kto będzie dziewczyną syna?? Zaraz zacznę może pisać kolejny rozdział, więc się nie martwcie.
piątek, 1 listopada 2013
rozdział 8
On mnie pocałował. Popatrzyłam mu w oczy i uciekłam do domu. To było cudowne, ale nie powinien tego robić. Ja jestem z Leonem i go kocham. Chyba. Szybko wbiegłam do swego pokoju. Leon nie może się dowiedzieć. Usłyszałam pukanie do pokoju. To był mój kochany dziad. Jak ja lubię na niego tak mówić.
Fede wszedł i usiadł koło mnie na moim łóżku. Popatrzył na mnie.
-Viluś dlaczego tak wcześnie wróciłaś? - zapytał z czułością.
- Nie wiem czy widziałeś, ale Lara śpiewała to do Leona, a on był w nią zapatrzony jak... jak kiedyś we mnie. - wytłumaczyłam mu. On nic nie powiedział tylko mnie mocno przytulił. Jest dla mnie jak brat, którego nie mam. Odkąd pamiętam był przy mnie. Zawsze mnie pocieszał w trudnych chwilach i śmiał razem ze mną. - Dlaczego nie możesz być moim prawdziwym bratem?!- zapytałam z małym wyrzutem.
- Nie wiem, ale fajnie by było.
Federico
Kusi mnie strasznie by wyjawić Violi tę tajemnicę, ale German nie pozwala. Muszę z nim pogadać.
-Violu ty sobie odpocznij ja potem jeszcze przyjdę.
-dobrze - i poszedłem do Germana. Znalazłem go w swojej pracowni.
- Mogę?
- Jasne Federico wejdź. Słucham o co chodzi?
-Chodzi o naszą tajemnicę chcę wyjawić ja Violetcie. Ma prawo wiedzieć, a im dłużej będziemy zwlekać tym będzie gorzej. Proszę.
- Czy to nie za wcześnie. Boję się jej reakcji. No, ale dobra powiedz jej. Biegnij zanim się rozmyślę- i zrobiłem tak jak powiedział. Wpadłem do jej pokoju.
-Puka się- nawrzeszczała na mnie.
- Musimy porozmawiać. Usiądź.- powiedziałem poważnym głosem, a rzadko to robię. spokojnie wytłumaczyłem jej cała sprawę. Przyjęła do jak na nią dosyć spokojnie.
-Czyli ty jesteś moim bratem, ponieważ NASZ ojciec miał wpadkę z twoją matką?- zapytała by się upewnić.
- Nom miej więcej tak ta sprawa wygląda.- odpowiedziałem. Przez chwilę jeszcze rozmawialiśmy potem poszedłem do swego pokoju i zasnąłem.
rano
violetta
Obudziłam się. Nadal nie mogę uwierzyć, że Fede to mój brat. Będę musiała powiedzieć przyjaciołom. Oczywiście jeśli Fedzio się zgodzi. Zeszłam na dół na śniadanie. Taty nie było. W raz Z moim bratem, ale to dziwnie brzmi, ale do sedna wraz z Fede zjadłam śniadanie. Zapytałam się czy możemy powiedzieć naszym przyjaciołom, a on się zgodził. To dobrze nie lubię mieć przed nimi tajemnic. Po zjedzeniu śniadania wzsyli]my do studia. Gdy już doszliśmy zauważyłam przyjaciół i pobiegłam do nich ciągnąc za sobą dziada. Przywitałam się z nimi.
-Muszę, MUSIMY wam coś z Federico powiedzieć. To znaczy nie musimy, ale chcemy, a przynajmniej ja chce.
-No słuchamy- powiedziała Fran
-Więc.. - powiedziałam równocześnie z moim bratem.
-To może ja powiem Fede dobra?- zapytałam go
-nom
-Więc Fede nie jest moim przyszywanym kuzynem, on w ogóle nie jest kuzynem tylko...
-Tylko co?- zapytali przyjaciele ze swoimi przerażonymi minami.
- Tylko moim bratem- wydusiłam. Wszyscy byli zaskoczeni. Stali tylko z otwartymi buźkami.
- Dobra kochani zamykajcie swoje pyszczki już.-wszyscy zrobili tak jak Fedzio kazał. W końcu przybiegł Diego. Teraz już chyba tylko on nie wie, ale powiem mu próbie, albo nie Fede mu teraz powie, a ja pójdę pogadać z Leonem. To będzie trudna rozmowa.
-Fede mógłbyś przekazać Diego naszą wiadomość, a ja pogadam z Leone?-zapytałam
- Oczywiście kochana! Leć!- No i poleciałam do Leona. Była nadal przy naszych przyjaciołach.
-Leon możemy pogadać? Na osobności.
-Jasnie- poszedł za mną. Usiedliśmy na ławce.
- Leon czy ty kochasz Larę?- Zapytałam prosto z mostu.
-Ja? Nie, tak, nie wiem- spuścił głowę.
- Wiesz może zerwijmy. Ty zobaczysz czy kochasz Lare.
-A ty?
-Ja? Ja nie wiem. nie martw się mną. -Powiedziałam to, dałam mu buziaka w polik i odeszłam. Diego mnie zauważył i przybiegł do mnie.
-Hej co się dzije czego masz smutną minkę?- zapytał mnie troskliwie. Może jestem na niego trochę zła wczoraj, ale ten jego troskliwy głos...
-No wiesz właśnie zerwałam z Leon,bo on nie jest pewien swojej miłości do mnie. Zresztą ja też- To drugi zdanie powiedziałam ciszej, ale on i tak je usłyszał.
-Mam na dzieję, że to nie prze ze mnie...
-Nie to nie przez ciebie to on wczoraj cały czas patrzył się na Lare i to ja zadecydowałam by z nim zerwać.
-Dobrze. Chodźmy może próbe zróbmy, a potem na zajęcia. - zgodziłam się i poszliśmy.
Leon
Poważnie zacząłem myśleć o tym co mi Violetta powiedział. Poszedłem na tor, bo Lara o tej godzinie zawsze tam była i tym razem też. Podszedłem do niej.
-Lara możemy pogadać.
-Tak jasne.
- Violeta ze mną zerwała i...
- To prze ze mnie?! No i po co mi to mówisz...
-Nie przerywaj mi! Może i przez ciebie, ale dała mi coś do myślenia. Chodzi o to, że ja chyba, podkreślam, chyba cię kocham, a Violetta to odkryła.- Gdy się już wypowiedziałem Lara mnie pocałowała. Czy to nie dzieję się za szybko. Violka moze teraz jest z Diego, ale mi nawet to nie przeszkadza, on zadba o nią.
Diego
On ją zranił. Widzę to jej minie.Gdyby tego chciała nie była by taka przygaszona. Kto gapi się na inną dziewczynę ja w obrazek gdy jest z inną, a jeśli Violki już nie kocha to on powinienien z nią zerwać wcześnie, a nie wszytko na jej głowie. On sam nie umie myśleć.
-Viola może dzisiaj dajmy sobie spokój z próbami
-Nie,dam radę
-Tyle chodź na zajęcia- Zgodziła się. Zajęcia minęły szybko. Na poprawę poszliśmy całą paczką do resto. Teraz mnie już przyjęli do paczki. Leon teraz chodzi z Larą. Reszta dnia minęła normalnie.
następnego dnia
Violetta
Dziś jest kolejny etap. Razem z moim bratem poszłąm do studio. Tam spotkałam Diego zrobiliśmy ostatnią próbę i zaczęło się. Pierwsza śpiewała Marcesca. Zaśpiewali Junto a ti.
Potem śpiewali Ti credo Fede i Ludmiła.
Po nich Leon i Lara - voy por ti, no i ja wraz z Diego Yo soy asi. Gdy skończyliśmy Diego mnie pocałował. To było cudowne. Ja go chyba kocham.
- Tylko moim bratem- wydusiłam. Wszyscy byli zaskoczeni. Stali tylko z otwartymi buźkami.
- Dobra kochani zamykajcie swoje pyszczki już.-wszyscy zrobili tak jak Fedzio kazał. W końcu przybiegł Diego. Teraz już chyba tylko on nie wie, ale powiem mu próbie, albo nie Fede mu teraz powie, a ja pójdę pogadać z Leonem. To będzie trudna rozmowa.
-Fede mógłbyś przekazać Diego naszą wiadomość, a ja pogadam z Leone?-zapytałam
- Oczywiście kochana! Leć!- No i poleciałam do Leona. Była nadal przy naszych przyjaciołach.
-Leon możemy pogadać? Na osobności.
-Jasnie- poszedł za mną. Usiedliśmy na ławce.
- Leon czy ty kochasz Larę?- Zapytałam prosto z mostu.
-Ja? Nie, tak, nie wiem- spuścił głowę.
- Wiesz może zerwijmy. Ty zobaczysz czy kochasz Lare.
-A ty?
-Ja? Ja nie wiem. nie martw się mną. -Powiedziałam to, dałam mu buziaka w polik i odeszłam. Diego mnie zauważył i przybiegł do mnie.
-Hej co się dzije czego masz smutną minkę?- zapytał mnie troskliwie. Może jestem na niego trochę zła wczoraj, ale ten jego troskliwy głos...
-No wiesz właśnie zerwałam z Leon,bo on nie jest pewien swojej miłości do mnie. Zresztą ja też- To drugi zdanie powiedziałam ciszej, ale on i tak je usłyszał.
-Mam na dzieję, że to nie prze ze mnie...
-Nie to nie przez ciebie to on wczoraj cały czas patrzył się na Lare i to ja zadecydowałam by z nim zerwać.
-Dobrze. Chodźmy może próbe zróbmy, a potem na zajęcia. - zgodziłam się i poszliśmy.
Leon
Poważnie zacząłem myśleć o tym co mi Violetta powiedział. Poszedłem na tor, bo Lara o tej godzinie zawsze tam była i tym razem też. Podszedłem do niej.
-Lara możemy pogadać.
-Tak jasne.
- Violeta ze mną zerwała i...
- To prze ze mnie?! No i po co mi to mówisz...
-Nie przerywaj mi! Może i przez ciebie, ale dała mi coś do myślenia. Chodzi o to, że ja chyba, podkreślam, chyba cię kocham, a Violetta to odkryła.- Gdy się już wypowiedziałem Lara mnie pocałowała. Czy to nie dzieję się za szybko. Violka moze teraz jest z Diego, ale mi nawet to nie przeszkadza, on zadba o nią.
Diego
On ją zranił. Widzę to jej minie.Gdyby tego chciała nie była by taka przygaszona. Kto gapi się na inną dziewczynę ja w obrazek gdy jest z inną, a jeśli Violki już nie kocha to on powinienien z nią zerwać wcześnie, a nie wszytko na jej głowie. On sam nie umie myśleć.
-Viola może dzisiaj dajmy sobie spokój z próbami
-Nie,dam radę
-Tyle chodź na zajęcia- Zgodziła się. Zajęcia minęły szybko. Na poprawę poszliśmy całą paczką do resto. Teraz mnie już przyjęli do paczki. Leon teraz chodzi z Larą. Reszta dnia minęła normalnie.
następnego dnia
Violetta
Dziś jest kolejny etap. Razem z moim bratem poszłąm do studio. Tam spotkałam Diego zrobiliśmy ostatnią próbę i zaczęło się. Pierwsza śpiewała Marcesca. Zaśpiewali Junto a ti.
-Do półfinału przechodzą dwa duety są nimi ...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------ I jak?? Przepraszam, że krótki, ale weny brak. A o to Jorge wraz ze swoją dziewczyną, Stephie śpiewa Impossible (mina Jorge na końcu bez cenna) : http://www.youtube.com/watch?v=QGD0OwMIJMM
Subskrybuj:
Posty (Atom)